Internet taki był. Przypominał trochę konfesjonał, a rozmowy - rodzaj grupowej spowiedzi. Czasami było się spowiednikiem, czasami spowiadanym. To czyniła ta odległość i ta pewność, że zawsze można wyciągnąć wtyczkę z gniazdka.
Janusz Leon Wiśniewski
It's me!
Dawno mnie nie było.
Nie mam nic do
powiedzenia.
Żegnam.