IŚĆ ŻYĆ 

Wszystkim wydaje się, że mnie znają.
Wszyscy myślą, że ich wspaniałe rady powinny kierować moim życiem... 

Po co ? 

Ciężko, żeby ktokolwiek mnie poznał słuchając plotek na mój temat. Ludzie są już tak zakłamani, że nie widzą jak wiele niszczą. Nie zwracają uwagi na to, że inni cierpią przez ich słowa bardziej niż przez strzał w pysk. Dzisiaj miałam okazję pomyśleć o tym wszystkim. Pierwszy raz od bardzo dawna... 

Może nie chciałam sie nad tym zastanawiać. Nie wiem. To i tak już teraz bez znaczenia. Sama widzę jak wiele ukrywam. Każdy uśmiech jest wymuszany, śmiech już dawno nie był spowodowany czymś, co miało jakieś znaczenie. I wszyscy odeszli...

Zostali tylko nieliczni. 

Teraz chciałabym bardzo podziękować za to, że Oni właśnie są... Tylko dla nich się uśmiecham. Każdego dnia dają mi siłę by wstać i iść dalej. To są cztery osoby... Jedna z nich pojawiła się niedawno, ale nie chcę o tym mówić... jeszcze. 

Veronica... Ludzie gówno wiedzą o naszym życiu. Każda z nas przebrnęła przez bagno o jakim obie wiemy. Teraz ludzie starają mi się zabrać nawet ją. W imię czego ?! Bo przy niej mogę być sobą ?! Bo ona mnie rozumie ? 
Nie rozumiem co takiego zrobiłam ludziom, którzy tak mnie nienawidzą. Wmawiają mi, że jestem odpowiedzialna za całe zło tego świata. Nie widzą tego, co dzieje się we mnie... Nie chcą tego widzieć. 

Nie są w stanie nawet spojrzeć mi w oczy ! 

No ale czas się ogarnąć. 

Ja znam swoje winy i nikt nie musi mi ich na każdym kroku wypominać. A staram się... Bardzo się staram, chociaż nie jest łatwo. 

Prawie każdy patrzy na mnie i stwierdza, że jestem szmatą... Bo co ? Bo jestem inna ? Nie staram się udawać kogoś kim nie jestem ? 
Mówią, że bawię się uczuciami innych. Jednak nikt nie patrzy na to w jakich momentach zostawałam sama... Te osoby, które na to zasłużyły - mają mnie. Mogą na mnie liczyć w każdym momencie. 

Słyszałam, że jestem zakłamana... Wybaczcie, ale nie potrafię kłamać. Chociaż wiele razy chciałabym... nie potrafię. 

Wykorzystuję ludzi, którym na mnie zależy... Chciałabym wiedzieć tylko komu takiemu na mnie zależy ?! Tylko tym najbliższym. Tylko i wyłącznie. I wcale ich nie wykorzystuję. Uważam, że gdyby czuli się wykorzystani, to wiedziałabym o tym. 
No i co jeszcze ? Ahh, zapomniałam dodać, że jestem kurwą na skalę powiatu. Żebym jeszcze chociaż wiedziała KTO MNIE NIBY RUCHAŁ ?!

No i co ? Że niby sama nie wiem, tak ? 

A nawet gdybym była, to kogo to interesuje ?

(dla informacji - nie jestem kurwą... tak wiem, to rozczarowywujące)

I co jeszcze ? 

Większości plotek na swój temat nawet ja nie słyszałam. 

A rady ? 

Ludzie, myślicie, że osiągniecie coś takimi tekstami na ask'u ? 

Zaczęliście mnie jechać w imię czego ? Większość tych zarzutów jest zupełnie nie zgodna z prawdą. 

Każdy chce dawać mi rady... Rozumiem, popełniam błędy. 

Ale nie jestem pewna, czy ktoś z tych  wspaniałych, genialnych, chcących mi pomóc ludzi przeżył tyle co ja i nadal funkcjonował. Widziałam w swoim życiu wystarczająco dużo. Poznałam smak bólu, odebranej nadzieji, porażki, nienawiści... 

Zostałam obdarta z marzeń przez człowieka, którego kochałam i kochan nadal. 

On odebrał mi wszystko, co miałam. Nawet dobre wspomnienia...

Odebrał mi wszystko... Jakikolwiek sens... 

Odebrał mi cząstkę mnie...