Hahaha,jestem nowoczesną-krótkowzroczną wersją Samary/Sadako,wyjdę z Waszym komputerów i Was zeżree HAHAHAHA(głęboko).
Istnieją trzy stadia zapalenia oskrzeli-w jednym wydaje ci się,że jesteś przeziębiony i żyjąc o paru gripexach dziennie obwieszczasz światu,że jesteś przeziębiony.Następnie leżysz przez tydzień w łóżku,opychasz się ryżem z cynamonem,wlewają w ciebie rosół-ewentualnie mleko z czonkiem-budzisz się o północy i dziwisz się,bo przecież zasypiałeś po śniadanku(ryż z cynamonem),tylko na dwie godzinki.Nie rozpatruję podnoszenia się z łóżka-jedynie w skrajnych przypadkach(po ryż z cynamonem i do „miejsca,gdzie król chodził piechotą” ). W trzeciej fazie odkrywasz,że masz tydzień zaległości z biologii(dużo),po czym dla odstresowania robisz zdjęcia na których wyglądasz jak Samara/Sadako.
Potrzebny egzorcysta.Cóż,pogodziłam się z myślą,że mój koń będzie przez trzy miesiące paradował stępem wokoło ujeżdżalni,jednak zważywszy na mój nastrój,proszę
[b]WYZDROWIEJ KONIU BEZ NAŚWIETLAŃ![/b]
Jeżeli ktoś ma przody u Boga-to wiadomo.
A teraz,dzięki Kasi (Pipi),profilaktycznie-abym nie zapomniała jak się dupą w siodle trzęsie-raz w tygodniu trening z KK na...
Siwym!
Czyli kupcie mi proszę ładne wieńce pogrzebowe.Najlepiej takie ze słoneczników.