Mój dzielny Argos z dzisiejszych zawodów w Łazienkach i moja miniaturowa, rozjechana wolta ;)
W prawdzie pierwsza połowa przejazdu to był jeden wielki chaos, najciekawsi i zarazem najstraszniejsi byli ludzie, baloniki, kwiatki, sędziowie i cała reszta, ale później się uspokoił, skupił i było całkiem w porządku.
W ostateczności byliśmy w połowie klasyfikacji, czyli ani źle ani zachwycająco, ale nic więcej się nie spodziewałam, a te 59% nawet mnie satysfakcjonuje :)
Pominę to, że nie zdążyliśmy się rozprężyć, zdarza się.
Do ostatniej chwili zastanawiałam się nad Petką, lecz zerowa znajomość programu i niewyćwiczone ustępowania wzięły górę.
A w sumie zawsze drugie przejazdy mamy dużo lepsze, więc też po części żałuję, że nie pojechałam.
Następnym razem ;)
Pozdrawiam dziewczyny z re-volty, miło było się zobaczyć :)
Nagle wszyscy powracali mi z wyjazdów, zaczynają się spotkania powakacyjne i miliony historii :)
Lubię tą atmosferę, bardzo lubię.
"Śmieszne, ale pocieszyła mnie Twoja rada: "bądź dobrej myśli, bo po co być złej". Rzeczywiście, przy tak wielkim braku jakiegokolwiek wpływu na los nasza myśl i jej rodzaj nie ma większego znaczenia. Ba, ale trudno o tym wciąż pamiętać." S.M