Info: Narazie w większości będę pisać Heechulem ;P
* Hee*
Ten z przerażeniem patrzył mi prosto w oczy.
- Musimy pogadać.
Zakluczowałem drzwi i podeszłem do niego. Usiadłem na brzegu łóżka i westchnąłem.
- Chyba nawet wiesz o co mi chodzi.
- Nie... raczej nie.
- Yh... czy ty naprawdę nie wiesz? A może udajesz? Chodzi o Nas!!
- Dalej nie czaję.
- Czy ty wogóle przejmujesz się naszym związkem? On jeszcze istenieje dla Ciebie?
- No jasne!
- Jakoś kurwa nie widać! Kiedy byliśmy na jakieś randce? Albo na wspólnym spacerze?! Nawet głupiego " Kocham Cie " nie usłyszę!
Geng jedynie odwrócił głowę w drugą stronę.
- Teraz nawet nie odpowiesz?! Jesteś żałosny! Nie wiem jak mogłem stracić 2 lata swojego życia na Ciebie! Nie nawidzę Cię i tego co jest z Tobą związane!
- Jak możesz tak mówić?! Ja Cię kocham!
- Jasne.. Dla mnie to już tylko puste i nic nie warte słowa.
- Hee? Proszę, nie chcę tego kończyć!
- Ale między nami już nic nie ma.
Obróciłem się i podeszłem do okna.
- I nic nigdy nie było. A teraz wynoś się stąd.
Wskazałem palcem na drzwi, a po policzku spłyneła jedna łza. Pełna bólu i cierpienia. Młodszy bez żadnych słów ruszył ku drzwi.
- Kocham Cię. Przepraszam jeśli kiedykolwiek Cię skrzywidziłem. Wybacz.
Nie odpowiedziałem mu. Słowa zbyt mocno raniły moje serce, a on jeszce bardzej pogłębiał ten ból. Gdy tamten wyszedł poczułem pustkę i straciłem jaki kolwiek sens życia, ale wiedziałem, że napewno będzie lepiej.