NIKT, NIGDY nie obiecywał, że "będzie łatwo".
Są dni, w których serdecznie pierdolę los, zsyłający mi klody pod nogi.
Mimo to!
I tak jest lepiej, niż było kiedykolwiek wcześniej - bo obok, tuż, zaraz, blisko, na wyciagnięcie ręki, jest M.
Cokolwiek by się nie działo - wiem, że musi się ułożyć.
Walczę.
Jutro do nowej pracy - PANIKA.
Im blizej, tym bardziej się stresuję.
Za chwilę siadam też do pisania listu - zupełnie jak za czasów liceum.
Do tej samej osoby.
Tylko najpierw zrobię pranie i pozmywam naczynia... : )
Cieszę się, że mam koło siebie tylu cudownych ludzi.
Sushi w lodówce też poprawia mój nastrój znacząco.
Użytkownik arysia
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.