Pół roku zbierania się do fryzjera w końcu zaowocowało!
Prosto, równo, bez żadnego cieniowania aż po uszy.
Rychło w czas zresztą, bo jutro - upragniony URLOP.
Dumnie to brzmi, aż nikt nie wierzy, kiedy uściślam - dni od czwartku do poniedziałku.
Szaleństwo normalnie : )
Jest dobrze, jest zacnie- tylko GDZIE TA NOWA PRACA?!
Bo mieszkanie już zmienione.
Od kilku dni kupujemy dzbanuszki
maselnice
miseczki
pierdółki.
Chujowa Pani Domu pełną parą < 3
Całkiem się z nowym mieszkaniem polubiliśmy!
Nie lubię tej kamerki w służbowym laptopie x/
Użytkownik arysia
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.