photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 17 KWIETNIA 2015

Zmianyzmianyzmianyzmiany.

Właściwie to miałam tylko zmienić szkła, skończyło się na nowych okularach. 
I jeszcze korekcyjnych- przeciwsłonecznych. 
Reliktem przeszłości, ciągną się za mną wyrzuty sumienia że wydaję na siebie tyle pieniędzy. 
Uporczywie próbuję z tym walczyć, ale to trochę syzyfowa praca - każdy taki krok okupuję długotrwałymi szarpaniami mentalnymi.

Mimo M., który na swój sposób stara mi się przetłumaczyć pewne rzeczy - a przynajmniej ja mam takie wrażenie. 

 

Zastanawiam się, co się dzieje z tym światem. Wracając w marcu z Żagania, na dworcu słyszałam ludzi stukających w klawisze, moich uszu dobiegały powiadomienia, iytujące brzdąknięcia, charakterystycznie dla facebooka, badoo czy tindera (pozdrawiam M., dzięki któremu wiem, jak to brzmi : D Bo na moim telefonie takie appki nie chcą działąć nawet!) w pociągu siedział obok mnie chłopaczek i namiętnie romansował z jakąś wirtualną buźką, podczas gdy przecież wokół niego - pół szynobusa kobiet! W autobusach wcale nie jest podobniej - jak i na ulicach, o czym zresztą świadczy furrora wszystkich fajpejdzów pokroju "spotted: (...)". Jasne, że łatwiej jest wysłać anonimową wiadomość, niż zaczepić kogoś na ulicy, ale czy relacje międzyludzkie ogólnie można nazwać łatwymi?!
Nie neguję istnienia żadnego z tych portali, sama w końcu zaglądam na spotted, czy mam konto na badoo (masa śmiechu, polecam xD), o całych moich wirtualnych światach, grach, forach nie wspominając nawet, ale jeśli nawet osoba tak aspołeczna jak widzi, że coś tu dzieje się nie tak... to jak bardzo "nietak" musi to być? Jeśli nawet mi wydaje się to chore, że zamieniamy realny kontakt na kontakt wirtualny? Gdziekolwiek nie postała moja internetowa stópka, tam zwykle kończyło się na zlotach, zjazdach, spotkaniach. Ciągnęło nas do siebie, do rozmowy face to face, wychlania piwa, czy choćby herbaty. Ale gdyby ci sami ludzie, minąwszy mnie na ulicy, szukali mnie potem na facebooku, czy dalej tak bym ich uwielbiała? Nie sądzę.

 

 

Wczorajszego wieczora po raz pierwszy od jakichś czterech lat miałam przyjemność zagrać w szachy. Choć przegrałam, to nie z kretesem, co daje mi sporą satysfakcję - elegancka, pelna kombinowania i motania partyjka szachów z "pamietaj, ja jestem na kierunku technicznym". Dobrze jest czasami rozruszać szare komórki.

Komentarze

italianek Oj, mnie też na maksa smuci to co się dzieje z kontaktami międzyludzkimi. : ( a wydawanie kaski na siebie od czasu do czasu jest dobre, a nawet konieczne! :)
17/04/2015 15:08:17
playboymis ładnie
zapraszam do mnie
17/04/2015 13:53:23
Info

Użytkownik arysia
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.

Informacje o arysia


Inni zdjęcia: Moje pierwsze zdjęcie patkigdTitle quenzawsze można się dogadać kerisZawody acegJaworzno Szczakowa suchy1906destiny lovesucks14Hejo patusiax395Może Wola. ezekh114Rodzinny posiłek sellieri... maxima24