Kolejny weekend..
tydzień przeżyłam dostając w ostatni dzień kopa od jesieni.. eh..
zimno w dupe kiedy leje i wieje i w ogóle kiedy jesień ma na wszystkich wyjebane..
zajebisty wieczór z Bieleckim i Bła! dzięki wam bardzo! ^^
fajka w niedurnym, zakupy w kaufie, kolacja w kochanowicach i wielka walka na bita smietane!
wieczór którego nie można zapomnieć ;P ^^
myślę, ze jesteście ludźmi, któych nazywając przyjaciółmi wiem że inni mi zazdroszczą :D
to jest w was piękne! i tak ma być!
OlO come back!
wróćiłeś na chwile i za chwile znów jedziesz.. oh..
jest plan na długi weekend wiec moze nie będzie mi bardzo źle .o
w sumie już sie nakrecam :D
by the way -> w tych planach obejmuje wszystkich studentów!
WRO NADCHODZĘ!
juz sie nie moge doczekać.. kocham to miasto niezależnie od pogody-nigdy mi tam źle nie było (a byłam tam razy kilka!), mam stamtąd zajebiste wspomnienia i wiąże z nim przyszłośc więc no - ja chce tam już być. teraz. zaraz! ^^
dużo jeszcze zaliczeń. ciągle coś.. ciągle jest tego dużo.. w każdy tydzień ogromna masa spr kart itp.. więc zamiast się uczyć pisze :D a niech mam :D
w tym tyg były dni które naprawde mnie zdołowały.. przez któe łzy powodowały że nie miałam na nic ochoty i kiedy uczucie strachu nie opuszało mnie ani na chwile.. ale jak to usłyszałam w jednej pisence:
"nie ważne jak jest źle (...) przeżyjemy to!"