Zima. Ciemność. Godzina 17:00. Sucho i mroźno a pod kołami nieopodal jadącego samochodu lód trzeszczy wzmagając wszeogarniającą ciszę. Nie jest zbyt zimno. Kaloryfer na trójce krótkie spodenki na zewnątrz wszystko jest okej. Kolejny dzień a w głowie wspomnienie poprzedniego i tylko błagam o przerywnik. Praca. Chłód. I potrzeba napisania kilku słów które nie zmienią nic. Naprawdę.