I'm sorry, I can't be perfect 

ahh.. dawno tu nic nie napisałam.. Jakoś brak weny.. najpierw w sumie brak zdjęć, bo chciałam pododawać coś z obozu.. ale? najpierw płytki dłuugo nie mogłam dostać, a jak dostałam.. zgubiłam :/ udanym trzeba być.. wiem :/ eh..

No ale dziś jakoś tak.. jakoś mnie znów rozmyślania różne naszły, przez jedną śliczną, prześliczną piosenkę..

Happysad - "Lęki i fobie" <3

No i tak sobie słucham.. w kółko.. od 3 godzin już chyba..

Męczy mnie ta klasa maturalna.. jakby mi ktoś powiedział w wakacje, że w październiku będę co weekend siedzieć i zakuwać, to bym go wyśmiała.. i to konkretnie. A teraz? Dosłownie na nic nie ma czasu.. w weekendy biologia, w tygodniu to różnie.. ale ze wszystkiego prawie cisną..

Treningi jak kiedyś.. w końcu upragniona 1 liga.. mała rzecz a cieszy strasznie.. chociaż.. może nie do koca. Bo na mojej pozycji nie zawsze gram, ale i tak nie jest źle :) Rozgrywki jakoś niedługo się zaczynają.. ciekawe jak to będzie.. narazie dwa sparingi dopiero zaliczone, oba wygrane.. można być pozytywnej myśli.

Psychologia.. coś, co nagle, ot tak, narodziło się w mojej głowie, i wyjść z niej nie chciało. A więc i do tego dążę.. Czy uda się na nią dostać? Zagadka. Mówicie mi, że jak nie uwierzę w to że to jest wykonalne, to wykonalne nie będzie.. Ja osobiście chcę wierzyć, ale czasem gdy kolejny raz siadam do nauki materiału z kilkudziesięciu stron książki do biologii, to jakoś tracę wiarę, że jest sens.. Ale postanowiłam, i jednak może choć jeden swój cel uda mi się zrealizować.. jak nie taki aby się tam dostać, to chociaż taki żeby dobrze zdać tę cholerną majową zmorę..

a sprawy "inne"? bez zmian. jak zawsze.

cóż.. nie wiem kiedy znów coś tu zapiszę.. Nie raz mam taką ochotę, ale nie mam neta w int.. a w domu? Nie mam czasu :/