Z pamietnika Antonette,księga uczuć:
Miałam w sobie wrażliwość której nie rozumiałeś
i której wyzbyła się
byś mógł pośiąść mnie.
Ona znów budzi się, gdy wędruje błednym krokiem
w nocnym płaszczu
butelke rozbijam
i nie wiem czy kiedyś uda mi się odepchnąć ją.
Ona rodzi się we mnie znów
tyle, że nie przez ciebie
rozmija nas, gdy myśle jedynie o borszewiczowskich Mrokach.
Ona woła mnie, stań wreszcie na szczycie swoich skrajności
nic ci nie dam prócz krwistergo Weltschmerz.
Stań i wykrzycz; "Werterze racje miałeś"
gdy białe światła zbliżać się będą.