MR

Czuję się wypompowana do granic możliwości. Wszystko mnie boli! A nogi to włażą już do nosa!

Tak czy inaczej czekam juz tylko na zdjęcia. I w sumie dobrze, że nie wygaliśmy, bo okazałoby się, że znów dostaliśy 9 nagród zamiast 10 ;). No i nasza nazwa była niepoprawna politycznie, więc jak by to wyglądało??

Za tydzień kolejna impreza, więc trzeba wypocząć. I ogarnąć. 

Generalnie doskonale wiem, dlaczego chcę założyć właśnie wędrowniczą drużynę. Jestem tego całkowicie pewna i świadoma mej decyzji. Nic tak nie uświadamia jak 3 dni z grupą szalonych dzeciaków :D. 

Teraz tylko iść spać, odpocząć, powyciągać obolałe mięśnie i zapomnieć o kleszczach. Zero kleszczy. Fuuuj...

Generalnie moje doświadczenie w kwestii opieki nad dziećmi wzrosło. Było już towarzyszenie jako opiekun podczas składania zeznań, teraz doszła wycieczka do szpitala ;). Dobrze, że wszystko generalnie nie z braku opieki, a raczej z przypadku. Kradzieże i zawzięte kleszcze to jednak ta dziedzina, w której niewiele mogę poradzić... A szkoda, bo naprawdę sporo bym zrobiła żeby zaoszczędzić Magdzie tej wczorajszej wizyty na izbie przyjęć. I szalonego lekarza. 

Uff... odpocząć, jutro startujemy ze Startem. Widzimy się w piąteczek na rozbijaniu namiocików. 

Kto jeszcze nie dostarczył zgłoszenia, to na jednej nodze!

Żałuję, że nie byłam na tej inscenizacji, ale kiedy miałam mocne postanowienie zaraz po obiedzie się tam transportować, to okazało się że obudziłam się o 16. Trochę nie bardzo ; ). 

Cóż moi drodzy, czas na kolejną kapiel, tym razem dłuuuugą i gorącą żeby wszystkie mięśnia odpoczęły :D. A potem spańsko. W łóżeczku. Cieplutkim. 
Jeeej :))