wyjeżdżam...
do jakiegoś drewnianego domku, w jakimś lesie,
za miasto, z dala od cywilizacji, codziennych
spraw i prozaicznych obowiązków,
bez telewizora, bez internetu, bez łączności,
do oazy spokoju, w poszukiwaniu ciszy, natchnienia i kontemplacji...
[i]...i to by było tyle jeśli chodzi o oficjalny
wymiar tego wyjazdu XDD.[/i]
tak naprawdę biorąc pod uwagę fakt,
że wakacje się kończą, to będzie ich ostatni
kąsek, przyjaciele przyjaciele i luz blus too...
sami wiecie jak to jest (:
miłego moi kochani, do zobaczenia, howk.