I oto jestem pierwszy raz w Nowym Roku.
Każdy ma jakieś noworoczne postanowienia, a ja postanowiłam dla odmiany nie mieć postanowień:P
I wyszło z tego tyle, że zmieniłam pracę, a za 4 miesiące wyjdę za mąż.
I na tym chyba zakończe pierwszą połowę roku.
Aha! I zapomniałabym... zaczęłam ćwiczyć i postanowiłam, że schudnę, więc ja tyje a mój Narzeczony chudnie.
To się nazywa synergia w związku.
Albo jak kto woli CHOLERNA NIESPRAWIEDLIWOŚĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zostało 114 dni, 18 godzin, 13 minut i zbędnych 5, nie! - 8 kg!