Tydzień udany.
Chodzenie w kratkę do szkoły trochę irytujące, ale przynajmniej ominęło mnie kilka dni lekcyjnych.

Wtorek co prawda nie zapowiadał się zbyt dobrze ze względu na pogodę lecz wbrew pozorom było całkiem nieźle. W ten dzień moja babcia miała urodzinki, więc najadłam się pysznego ciasta :D
hm... co ja później robiłam... Nie pamiętam xD

Czwartek- paprocany :D było świetnie z Agatą, Raven, Zbyszkiem, Gładkim i Gierczakiem.
tylko ja z Acią szłyśmy na piechotę ale to szczegół :D po drodzę wstąpiłyśmy do reala, gdzie kupiłyśmy trochę słodkości i różnych pyszności no i litr lodów.
SZczegół, że nie miałyśmy łyżeczek o.O na szczęście babka od lodów włoskich była na tyle miła i nam je dała. Lody miały smak truskawkowo śmietankowy, jednak... te śmietankowe smakowały jaka maślanka z grzybem błe...
Później poprosiłyśmy dwóch kolesi żeby kupili nam po... lemoniadce xD Idealne miejsce do spożycia lemoniadki to rowerki wodne, na których byłam z Acią i Raven. Haha było śmiesznie, szczegóły zostawię dla siebie :P Na molu co chwilę natykałyśmy się na kolesi od lemoniadki :P
Po rowerkach trochę się poopalałyśmy i grałyśmy w siatę. Później z Acią poszłam pochodzić po parku i spotkałyśmy nauczyciela z matmy o.O no a później 3 mega ciachaaaaa :D po prostu fap fap faaaaaaaaaaaaaaaapppppppp <3 poszli za nami do kibla o.O
ahahaha mina kolesia jadącego na rowerze, gdy fapałam Aci- bezcenna :D
ahahaha Gra w RUGBY była prooo!!!
W zespole byłam z gładkim i przez chwilę była z nami Acia, która po chwili się zmyła. W przeciwnej gierczak i zbysiu. Ahhh zacięta walka do ostatniego punktu!
... najlepsze ujęcie z gry- gierczak na dole, ja na nim, na mnie zbyszek z Acią xD
Szkoda tylko, że nie było pewnej osoby...

Piątek szkoła, ale było całkiem spoko, pomijając sprawdzian z biologii, na który się spóźniłam i spr z mapy politycznej obu ameryk + mega trudna praca grupowa na ocenę.
Matematyka- ahaha teksty kolesia z matmy- bezcenne :
"zrobiłem Ci zdjęcie w bikinii i ustawiłem je sobie na tapecie"
"spotkałem anioła- nogi po szyje, szyja po uszy, uszy po ziemię"
itd...
Sobota- deszczowo... zarywał do mnie niedoszły policjant xD spotkanko z Agatą S, pogaduchy w Cp... później wyjście z Madzią do pizzerii, później poszłyśmy później. Kochana... musimy się stanowczo częściej spotykać!!!
Niedziela jeszcze się nie skończyła, właściwie to niedawno się zaczęła, ale wiem, że będzie super. Z Acią inaczej być nie może :D