Cz. 2
Meysi zatrzaskując ,trzaskiem spowodowanym przez przeciąg, drzwi wyszła na korytarz. Schodząc po schodach wyciągnęła swój stary dość telegfon i napisała pośpiesznie sms '' Tina wyłaź w końcu ''. Usiadła na zimnych kamiennych schodach i czekała. Usłyszała ,że ktoś wychodzi z domu była przekonana o tym ,że to jej najlepsza przyjaciółka. Jednak ujrzała ,że zza ciemnych drzwi wychodzi jeden z ładniejszych chłopaków jakich do tej pory widziała. Meysi zawsze miała do blond włosów na żel. Chłopak ten byl naprawdę niezwykłej urody, blond włososy delikatnie odbijały światło przez dopiero co nałożony żel.Miał założoną koszulę w kratę pod którą był biały podkoszulek, cały strój dopełniały luźno opuszczone spodnie. Meysi była zaskoczona, że wychodzi z mieszkania gdzie mieszka wręcz ukochana sąsiadka jej i Tiny, pani Winslet. -Dzień dobry pani Winslet
- O witaj, znowu tu przesiadujesz ?
- Tak, wie pani , czekam na Tinę.
- yhm. - Jej czerwone od pomatki usta zaciaśniły się tak ,że widać było tylko czerwony pasek w miejscu ust. Przystojniak stojący obok Pani Winslet uśmiechnął się w kierunku Meysi, potem przyjechała winda i wsiadł razem z P.Winslet do windy. Chwilę potem otworzyły się drzwi od domu Tiny,
- No nareście królewna wyszła - Meysi poderwała się z schodów wytrzepująć z tyłu spodnie podeszła obok windy naciskając przycisk - Co tak długo ?
- Andrew... - Andrew był to nażyczony jej mamy. Jej rodzice rozwiedli się pare lat temu, od tamtej pory Tina nie ma żadnego kontaktu z ojcem, podobnie jak Meysi, tylko że została z mamą i swoim bratem. Nie miała ona najlepszego kontaktu ze swoim ojczymem. Ograniczał ją, wiele razy kazał jej zostawać w domu i się uczyć zamiast chodzić na teningi. Zabraniał jej wiele razy wychodzić z domu bez powodu. Odbierał jej to co najbardziej kochała,taniec.
- Znowu ? Co tym razem ?
- nie wiem, odbiło mu. Zabronił mi pomalować rzęsy i iść w krótkich spodenkach. Musiałam iść w tym - Tina pokazła na długie spodnie, kamizelkę.
- Co chcesz do tego ? Jest ok. Ale na serio przesadził.
- wiem... Masz tusz ? -zapytała Tina poprawiając swoje blond włosy które przygniotła torba założona na ramię.
- Zawsze mam. - Meysi wygrzebała turz do rzes z tobry oraz puder. Dziewczyny weszły do windy. Poprawiając się ostatecznie przed lusterkiem które było zawieszone w kabinie.
- Widziałam starą Winslet..
- i co ? Znowu coś gadała ? - Tina przerwała malowanie oczu i spojrzała na Meysi zaciekawionym wzorkiem, czyli lekko uniesiona prawa brew.
- No jak to zawsze ona, ale nie o nią chodz- Powiedziała Meysi opierając się o ścianę windy popatrzyłą na Tinę która powtórzyła swoją minę.
- Był z nią jakiś chłopak,
- Aha... no to sie zaczyna, wpadł Ci w oko ? - Tina zaczęła się śmiać spoglądając na Meysi
- Haha , skąd wiedziałaś ? Ale gdybyś go zobaczyla,ciekawe co on tam robił ? Nie słyszałam żeby ta ropucha miała kijanki... Spułczyję mu jeśli to jego babcia.
- Hahahaha , nie wiem, ale słyszałam ,że ona kiedyś miała męża. Tylko zmarł, jeszcze zanim my na świece byłyśmy. Opowiadał mi David.
- Pewnie go wykączyła. Chciala bym żeby chodził z nami do szkoły - Meysi przewróciła wzrok i wysiadła z Tiną z windy wrzucająć tusz i puder do torby. Ich rozmowa toczyła się dalej jak to ktoś mógł pokochać ich uroczą sąsiadkę. Jednak rozproszył ich mały kamyczek którym kopały nawzajem. Meysi chcąc kopnąć mocno wykopany przez Tinę kamyk podbiegła trochę skupiając wzrok na kamyczku.
-Meysi ! Uważaj ! - Krzyknęła Tina
- na c... - Meysi podniosła wzrok , nagle coś ją zatrzymało ,że nie mogła biec dalej. Jej oczą ukazał się chłopak , ten sam co rano gdy czekała na Tinę,
- O boże, przepraszam nie za uważyłam Cię
- Spokojnie, nic się nie stało. Czy my się nie widzieliśmy dzisiaj ?
- No chyba tak, byłeś z panią Winslet prawda ? - Meysi rozpoznała uroczego blondyna więc pytanie było zbędne.
- Heh tak dokładnie. Moja babcia nie jest zbyt urocza.
'' Babcia ? Współczuję '' Myśli obu dziewczyn były identyczne. Chłopak dołączył do dziewczyn. Wypytały się go o wszytko. Jego rodzice musieli załatwić wiele spraw tam gdzie mieszkają czyli w Paryżu. Zapisali go tu do szkoły tam gdzie chodzi Maysi i Tina. Tajemniczy nieznajomy miał na imię Alexis. I był naprawdę czarujący...