siema, z racji że jestem tak śpiąc to nie chce mi się długo pisać ale postaram się opisać wszystko co było ciekawe przez tamten tydzień w szkole, o rozpoczęciu troche i o weekendzie :D
a więc w poniedziałek tydzień temu miałam na 9 rozpoczęcie no to wstałam sobie koło 7 i no, ubrałam sobie sukieneczke, szpileczki na to marynarke, pokręciłam troche włosy, pomalowałam się i wyszłam z domu xd
rozpoczęcie było na luzie i było okej, troche się potem pokłóciłam z chłopakami z klasy..w sumie o nic :D dzień wcześniej ogólnie pogodziłam się z kolegą, którego w jakimś sensie lubie i zawsze jak sie kłocimy a potem napisze i w ogóle to mi sie miło robi..szkoda że tego nie widzi..
ogólnie we wtorek był luzik 4 lekcje <3 w środe bodajżę, dowiedziałam się, że Angelika być może wyjedzie na stałe do niemiec.. :/
ta informacja zjebała mi całe szczęście..pewnie każdy wie, że czasami jedna chwila jeden moment w życiu i tak nagle jest nam smutno, źle, nijak..tak pusto no ;c i potem po szkole spotykałyśmy się na mieście pogadać na ten temat i ogóle, rozmowa nasza była straszna, bo co chwile
jak na nią patrzyłam to płakałam, wtedy nawet nie przyjmowałam do wiadomości tego, że mówiła do mnie o tym że to nie jest pewne że będzie wyjeżdżać..ale i tak cały czas ryczałam jak głupia bo bałam się ją stracić :<
teraz jest już wszystko okej, i powiedziała mi że nie wyjeżdża, więc jest zajebiście <3 no to dalej xd czwartek i piątek dało się z trudem przeżyć..pomijając fakt że w czwartek zamiatałam boisko na polu z Klaudią i Kubą i szkło było -,- emm..przez ten tydzień zlekka się dogadałam z Sebastianem, gdzie teraz jest mi Go troche szkoda, bo musi opuścić szkołe i noo..przenosi się bez własnej woli..chujowo bo rzadko kto się z nim dogadywał, a ja jakoś tak nic do niego nie miałam i wydawał się spoko..może troche się Go bałam bo była akcja jeszcze przed sylwestrem, że miałam razem z Klaudią, Danielem, Dawidem i Nim na sylwka iść i jakiś tydzień przed sylwkiem dowiedziałam się, że Seba strzelił jakiś głupi tekst typu że mnie i Klaudie upije i coś Nam zrobią..to nie było na poziomie i no, wtedy się Go przestraszyłam..ale każdy przecież zasługuje na wybaczenie i drugą szanse :) w sumie potem i tak się zmienił skład ludzi na sylwestra i byłam sama z 4 chłopakami -,- w piątek po szkole szłam na spotkanie z bierzmowania, i dalej nie wiem jakie trzecie imie wybrać :< po spotkaniu szłam do koleżanki bo tam była moja mama z siostrą u cioci i no ;D
od niej wróciłam jakoś po 22 :) i poszłam spać bo zmęczona byłam..w sobote z tego co pamiętam to siedziałam w domu, niedziela tak samo, a dzisiaj w szkole to w sumie było dobrze, gdyby nie to że były 2 matmy -,- a ja nie ogarniam nic :D
i potem po ostatniej lekcji Piotrek wysypał mi skruszoną gumke na głowe, i potem tak zlekka mu przywaliłam..za co przeprosiłam..
no ale odpisał że i tak mi odda ;d wieczorem nagrałam Ice Bucket Challend(czy jak to się pisze) dla beki..i żeby hejtów nie było, wiem że to jest tylko po to aby przelać kase na fundację dla osób chorych z stwardnieniem rozsianym..tylko że wiem też to że moja ciocia jest na to chora i nigdy Jej nikt ani nic nie pomógł, i zawsze sama sobie z wszystkim musiała radzić, a teraz jest chyba najszczęśliwszą osobą jaka może być na świecie, bo jest w ciąży..gdzie rzadko kiedy z tą chorobą można być w ciąży :) więc z tym da się żyć i dla wszystkich osób które są na to chore, chciałabym życzyć jak najwięcej szczęśliwych chwil w życiu, bo zawsze jak kogoś życie dokopie, potem przychodzi wieeelkie szczęście i radość.. :)
i to by było na tyle co chciałam dzisiaj napisać ;>
FB- https://www.facebook.com/weronika.bury.31