ostatnie chwile z wolnymi stópkami przy jeziorze. no teraz szyna zawadza w zyciu. nigdy więcej karuzeli!
a poza tym chillout. spokój, cisza. chyba, że się potknę, to boli. zastrzyki w brzucho też.
odpoczywamy!
i wcale nie lubię, że mi wyjechałaś gdzieś w ogóle taka z Ciebie Ola właśnie :(
jutro zaczyna się teraz, więc lecę. nic mnie nie zżera, zabijam ich śmiechem, od kiedy wysłałem tę zazdrość na dietę. płyniemy częściej, bo łatwo o pretekst. ręce schowane, bo patrzą Nam w kieszeń. słodkiego, miłego życia, to sposób bycia. śmierć sobie wezmę na deser.