Siądę sobie w mojej garderobie,
pomyślę w jaką twarz się przyozdobię.
Może dzisiaj miły i szczery
albo tragiczny obraz pazery.
Powinienem zniszczyć kogoś bez dwóch zdań
czy miłośnikiem być wszystkich Pań?
Przymiarka jedna, druga
w tym wszystkim jest moja zguba.
Pajacykiem świata być...
ta myśl nie daje mi żyć.
Wszystkich tych twarzy pożoga,
ogarnęła mnie już trwoga...