Malinowska vol. 2

No i wielki powrót do jaskini Malinowskiej :) Z W. dotarłyśmy tam około 14 i okazało się że pod ziemią panuje wielki tłok. W jaskini były cale 4 osoby ! Przeraziło nas to więc postanowiłyśmy poczekać aż jedna wyjdzie. Jedząc końcówke naszego jedzenia w końcu się doczekałyśmy ! Więc niezwłocznie postanowiłyśmy rozpocząć penetrację jaskini. W środku było cudownie. Udało mi się wejść do wcześniej nie odwiedzanych przeze mnie partii jaskini. Pod ziemią przywitał nas ten niesamowity klimat, niepowtarzalna atmosfera, wyjątkowe powietrze, czyli dokładnie to co kocham. Przeszłyśmy dużo ale i tak zostały jeszcze miejsca do spenetrowania. Po wyjściu postanowienia powrotu tam i oczywiście plany odwiedzenia kilku jurajskich jaskiń, ale najpierw prawko bo bez auta tam ani rusz.