Czas na zmiany 13.

U Rafała spędziłam dobre kilka godzin i wyszłam od niego już po zmroku. Jak się okazało, Hubert próbował się do mnie dodzwonić kilkadziesiąt razy, ale miałam wyciszony telefon i nic nie słyszałam. Wiedziałam, że jak wrócę do domu, nie obejdzie się bez awantury.

-Gdzie Ty do cholery byłaś? -Jak tylko otworzyłam drzwi, Hubert od razu znalazł się przy mnie.

-Na spacerze.

-Sześć godzin? Nie rób ze mnie idioty! Pewnie byłaś u tego kochasia!

-Ty możesz mieć jakąś lafiryndę, a mi nie wolno? -Chciałam wzbudzić w nim jakiekolwiek uczucia i chociaż trochę zazdrości.

-Co Ty powiedziałaś?

-To, co słyszałeś. -Wiedziałam, że zaraz pożałuję tego, co powiedziałam, ale miałam już dość tego wszystkiego.

Zapłaciłam wysoką karę, za to co powiedziałam, bo Hubert mnie zgwałcił. To tak strasznie bolało, kiedy wciskał we mnie swój nabrzmiały członek. Płakałam z bólu, nie mogąc się uspokoić. Na koniec musiałam mu jeszcze zrobić dobrze. Czułam się po tym taka brudna. Poszłam pod prysznic, który nic mi nie pomógł. Wykończona zasnęłam na kanapie w salonie, bo nie chciałam spać w jednym łóżku z tym tyranem. Rano bardzo źle się czułam i wszystko mnie bolało więc postanowiłam nie iść do szkoły. Gdy Hubert zbierał się do pracy, udawałam, że jeszcze śpię, ale przez całą noc prawie nie zmrużyłam oka. Cały dzień spędziłam w łóżku, a gdy miał wrócić Hubert, postanowiłam iść na spacer, bo nie chcę mu patrzyć w oczy. To wszystko za bardzo boli. Nie wiem, czy będę potrafiła mu to wybaczyć. On nawet nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo jest dla mnie ważny i nie potrafię bez niego żyć. Zrobiłabym dla niego wszystko, a on mnie tak upokarza na każdym kroku. Gdy teraz nad tym myślę, dochodzę do wniosku, że moi rodzice jednak mieli rację i tan związek nie ma szans na przetrwanie. Dlaczego ja ich wtedy nie posłuchałam. Miałabym wszystko, czego tylko bym zapragnęła a przede wszystkim im miłość i wsparcie, a teraz nie mam nic. Bardzo żałuję, że dałam się tak omamić Hubertowi i wyprowadzić się z domu. To chyba najgorsza decyzja w moim życiu, którą podjęłam.  

________________________________________________________________

Kochani, wiem, że obiecałam Was teraz jakoś dopieścić i dodawać częściej części a przynajmniej dłuższe, ale miałam dziś niespodziewaną wizytę kuzynki, z którą się dawno nie widziałam i cały dzień spędziłyśmy razem.