-Nie chcę dla ciebie źle. Po prostu nie mogę patrzyć jak się z tym wszystkim męczysz. Sam przeszedłem piekło w domu i wiem, jak to jest, jak rodzice się nad Tobą znęcają. -W jego głosie dało wyczuć się przejęcie.
-To nie rodzice. -Wypowiedziałam te słowa, patrząc gdzieś w dal.
-To kto?
-Hubert, mój chłopak. -Z moich oczu znów popłynęły łzy.
-Zuza nie płacz. Chodź, mieszkam niedaleko, to tam spokojnie porozmawiamy. -Powiedział po przyjacielsku i pomógł mi się podnieść z ławki.
Szliśmy w milczeniu przez jakieś 15 minut, kiedy doszliśmy pod nowo wybudowane osiedle z blokami. Weszliśmy w głąb i podeszliśmy pod klatkę pana Rafała. Szybkim ruchem wpisał kod i po chwili znajdowaliśmy się w nowym, gustownie urządzonym mieszkanku. Pomimo tego, w jakim byłam stanie, było widać, że pan Kwiatkowski lubi porządek i dba o swoje cztery ściany. Nigdzie nie było nawet jednego pyłka kurzu, nie wspominając już o porozrzucanych ubraniach. Wszystko było na swoim miejscu.
-Rozgość się. -Wskazał ręką na kanapę. -Napijesz się czegoś?
-Może kawy.
Po chwili na stoliku stały dwie kawy i jakieś ciastka. Nauczyciel usiadł naprzeciwko mnie i zaczął mi się przyglądać.
-Mieszka pan sam? -Przerwałam niezręczną ciszę.
-Tak, ale mam jeszcze do ciebie prośbę.
-Jaką? -Zaciekawiłam się.
-Mów mi po imieniu. Oczywiście w szkole tak nie może być, ale gdzieś na mieście czy właśnie tak, jak się spotkamy.
-Dobrze. -Przystałam na tą propozycję, bo w końcu nie był ode mnie dużo starszy. Dzieliło nas może 6 lat.
Widziałam, że Rafał chciał wzbudzić we mnie zaufanie, dlatego pierwszy zaczął opowiadać o swoich rodzicach, który pili i się nad nim znęcali. Pomogła mu ciotka, którą traktuje jak własną matkę. To ona uwolniła Go z tego piekła i pomogła stanąć na nogi. Najpierw mieszkał u niej a potem kupiła mu mieszkanie. Rafał bardzo dużo jej zawdzięcza, bo gdyby nie ona, pewnie teraz nie osiągnąłby tak wiele.
________________________________________________________________
Wiem, że ta część jest krótka, ale to dlatego, że pisana na szybkości. Za chwilę wychodze z domu i nie wiem, o której wrócę, dlatego chciałam dodać cokolwiek teraz, niż żebyście czekali możliwe, że do jutra. Ten tydziń będę miała luźniejszy więc postaram się Wam to jakoś wynagrodzić.