Odeszłam na bok i wybrałam numer Huberta. Po trzecim sygnale usłyszałam jego lekko zdyszany głos.
-Coś się stało, że dzwonisz? -Można było wyczuć, że mój telefon był nie w porę, ale nie wiedziałam o co chodzi.
-Źle stanęłam na nodze i lekko ją przykręciłam. -Mówiłam lekko poddenerwowana. -Mógłbyś po mnie przyjechać do szkoły?
-Coo? Właśnie teraz, kiedy mam zajęty cały dzień?
-Dobrze, nie przyjeżdżaj, jakoś sobie poradzę. -Zrobiło mi się trochę przykro, ale starałam się Go usprawiedliwić dużym projektem, nad którym pracował.
-Ok, będę za 20 minut, tylko czekaj na mnie na ławce pod szkołą. -Mówił z wielkim niezadowoleniem.
-Dziękuje.
Podeszłam do Dominiki i pana Kwiatkowskiego, oznajmiając, że za 20 minut brat po mnie przyjedzie. Poprosiłam jednocześnie koleżankę, aby zaczekała ze mną na Huberta a nasz nauczyciel dał nam w końcu spokój. Na szczęście się udało i zostałyśmy same.
-Dziękuje, że pomogłaś mi Go spławić. Hubert jest ostatnio o mnie bardzo zazdrosny. -Zaczęłam, gdy już zostałyśmy same.
-Nie ma sprawy. A teraz tak na poważnie, Hubert przyjedzie czy tylko tak powiedziałaś?
-Przyjedzie, ale tak jakoś dziwnie ze mną rozmawiał.
Ruszyłyśmy na ławkę przed naszą szkołą i czekałyśmy, aż Hubert przyjedzie i zawiezie mnie do domu. Nic nie mówiłam, ale kostka z każdym krokiem bardzo mnie bolała. Po chwili zjawił się mój chłopak, już w nieco lepszym humorze.
-Cześć słonko. Jak się czujesz, bardzo Cię boli? -Podszedł do mnie i pocałował mnie w czoło.
-Trochę, ale da się wytrzymać.
Hubert pomógł mi przejść do samochodu i posadził na przednim siedzeniu. Zabraliśmy też Dominikę i podrzuciliśmy do domu. Mój chłopak upierał się, że powinniśmy pojechać do szpitala, ale wybiłam mu ten pomysł z głowy. Gdy podjechaliśmy pod nasz blok, Hubert wziął mnie na ręce i zaniósł na górę. Położył wygodnie na kanapie i zakazał mi się stamtąd ruszać.
________________________________________________________________
Kochani, znów Was przepraszam, że dodaję tę część tak późno i jest ona krótka, ale byłam dziś na badaniach w Krakowie i nie było mnie cały dzień w domu. Mam nadzieję, że mi wybaczycie. :*