Jak już wiecie mam na imię Zuza. Mam 17 lat i chodzę do pierwszej klasy liceum sportowego. Od kilku miesięcy mieszkam z moich chłopakiem. Moi rodzice gdy dowiedzieli się, że Hubert jest de mnie o 10 lat starszy, nakazali mi abym to zakończyła, ale nie posłuchałam ich i uciekłam z domu. Szukali mnie, wypytywali znajomych ale z marnym skutkiem, bo nadal nie wiedzą, gdzie mieszkam. Wyprowadziliśmy się do Katowic i tam Hubert znalazł pracę, a Ja dobrą szkołę. Hubert jest architektem, dlatego możemy sobie pozwolić na życie w luksusie. Mam wszystko czego zapragnę. Bardzo Go kocham i on mnie też, chociaż czasami tego nie okazuje. Przez to, że Hubert ma czasami jakieś spotkania ze swoimi klientami i lepiej jest, aby pokazywał się tam z osobą towarzyszącą, opuszczam szkołę, chociaż i tak dobrze sobie radzę. Jestem jedną z lepszych uczennic w moim liceum. Wszyscy nauczyciele mnie chwalą, że tak dobrze idzie mi z nauką pomimo mojej choroby. Oczywiście nie jestem chora, ale musiałam coś wymyślić, gdy na początku zaczęli dopytywać, dlaczego tak często mnie nie ma. Wpadłam wtedy na pomysł, żeby powiedzieć, że mam problemy z nerkami, co uzasadnia moją nieobecność. Moja wychowawczyni jest na tyle naiwna, że w to uwierzyła, a Ja mam spokój. Wiem, że nie powinnam kłamać, ale nie miałam innego wyjścia. Gdyby dowiedziała się o moim życiu, na pewno nie pozostawiłaby tego tak.
___________________________________________________________________________________________________________
Przepraszam, że takie krótkie, ale narazie nie mam za bardzo pisać, postaram się wieczorem jeszcze coś dodać.