Fotka jeszcze z Polski ;)
Minął kolejny tydzień pobytu w Toledo. Czas ucieka tu naprawdę szybko. Ledwie zaczynamy nowy tydzień, a już przychodzi weekend, który upływa w takim samym tempie. Z tego powodu nie myślę już, że zostaję tu na AŻ rok. Teraz jest to dla mnie TYLKO 12 miesięcy, a w chwili obecnej nieco ponad 11. Czuję, że jeszcze wiele przygód i wyzwań przede mną - także tych negatywnych, bo bez nich się nie da normalnie żyć. Mimo wszystko wiem, że zatęsknię za tymi ludźmi, miejscami i klimatem. Jest już prawie październik, a ja wciąż mogę chodzić w szortach do parku. Jedynie Poranki są chłodne. Udało mi się także zawrzeć nowe, wyjątkowo ważne znajomości, z czego jestem dumna, bo to były moje 'skromne', wypatrzone wcześniej cele :D
A hiszpański? - Rozmawiam płynniej, rozumiem o wiele więcej, uczę się regularnie, nawet książki zaczęłam czytać, starając się zrozumieć tematykę ;) Pełen pozytyw! :)
Więcej na temat tego pięknego języka znajdziesz w najnowszej notce na moim blogu:
Jednak jest coś, co cieszy mnie jeszcze bardziej niż to wszystko - świadomość, że są osoby, które tęsknią, zwłaszcza te najbardziej wyjątkowe ;>
- Mom, what is.. normal?
- It's just a setting on the dryer, honey.