Trzy tygodnie. Nic o Niej nie wiem, ale i tak wydaje się jakby znała Ją już dużo dłużej. Nie, zaledwie trzy tygdonie.
Ten tydzień ciągnie się w nieskończoność. Jakby na złość nie chcąc dać mi tego upragnionego piątku...
Jutro!
Wręcz ubustwiam ten szum w uszach i przyśpieszone bicie serca, gdy się do mnie zbliża.
Rodzi się przywiązanie, to mnie zniszczy! Ale Ona nie jest taka, nie zrobi tego...prawda?
Boję się, cholernie się boję, że jednak nie dam rady.
Bliskość psychiczna nie jest dla mnie wyzwaniem, muszę mieć tylko warunki do jej rozwoju, ale bliskość fizyczna, czy spełnie oczekiwania?
Cieszę się, meega się cieszę, każdą chwilą!
Wiem, jestem złym stworzeniem, które męczy...Czy ze mną wytzryma?
Nie ważne, nie ma się co zadręczać tym co będzie, tzreba się cieszyć tym co jest! Później będę się martwić.
Inni użytkownicy: myskax3alexcvbogna123lollypoplollypopolejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandahar
Inni zdjęcia: *** coffeebean1Księga locomotiv Zapiekanka w środku,smacznego. halinamStasic duchem obecny bluebird11... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Fix me milionvoicesinmysoulArchiwum X pustkawarzona