Najpiękniejsze chwile umykają, najczerniejsze wżerają się do serca. Świat umiera. A przynajmniej jeden. Drugi staje się trzecim. Bez końca. Czasem bez sensu. Słońce gaśnie, i pojawia się w innej rzeczywistości. Nie trzeba maszyny czasu, aby podróżować do przeszłości.
Obrazy z przeszłości. Jakieś słowa powiedziane 9 lat temu. Gest sprzed lat 5. Niebieskie oczy, potem prawie czarne. Zapomiane kwiaty na murku. Zatłoczony pub. Carpe Diem. I wreszcie wawel, smok wawelski ziejący ogniem o kilka sekund za późno.
Wspomienia.