niesamowite jest to, ile posiadam w sobie energii i optymizmu. jeszcze nie tak dawno było kiepsko z moim poczuciem wartości, z moim rozumieniem istnienia na tym świecie... nie, nie będę się rozpisywać.

powiem Wam tyle, że wszystko zależy od Was. chcecie siedzieć w bagnie- siedźcie, chcecie coś zmienić w swoim życiu- zróbcie to. wszystko zależy od Waszego nastawienia i chęci. mi się już nie chciało ryczeć i bezczynnie siedzieć. pomogła mi wyjść z tego moja przyjaciółka, samemu jest ciężko. ale mój zapał, mój optymizm. dzisiaj...dzisiaj się uśmiecham, dzisiaj znów wierzę w swoją urodę, inteligencję, 'fajność'. przyjaciele pokazują mi na każdym kroku, że jestem osobą wartościową...oczywiście ci prawdziwi przyjaciele, których na szczęście mam.

nie jestem idealna ani doskonała, ale o to chodzi. 

tory, igły, most, tabletki, prochy- to nie jest wyjście. to badziew. to coś dla słabych osób, którym nie chce się walczyć w życiu już o nic.

jestem dumna z tego, co tu piszę. jestem silna. jestem gotowa na kolejne porażki, jestem gotowa na spełnianie moich marzeń, jestem gotowa zakochać się z wzajemnością.

ryję tu. ale może jakiejś osobie dodam otuchy...

wystarczy chcieć. udowodniłam to sama sobie.

a ten facet na górze pokazuje mi, że można wszystko, cholera.