Taki staroć.
Rogata złośnica czyli cały Kobył.
Ufff, sesję mogę uznać za zakończoną na ten czas.
Oczywiście kampania mnie nie ominie, w zasadzie nie wyszedł mi tylko jeden przedmiot, a w zasadzie pani prowadzącej nie wyszły wykłady ,których nie da się zrozumieć.
Natomiast druga wisienka na torcie- również na wrzesień.
Skomentuję to jednym zdaniem: niektórzy ludzie bardzo pierdolą i nie powinni się wtedy odzywać. W dodatku naiwnie myślałam, że niektórzy ludzie mają serce i ciut zrozumienia dla studentów, no ale się myliłam. :P Takie brutalne zderzenie z rzeczywistością. Haha
A moja ulubiona sentencja tego tygodnia brzmi: ,, Studiowanie jest jak jazda samochodem- nie masz prawka- nie jedziesz"
Love UR.
Teraz tak sobie siedzę i strasznie mi dziwnie z tym, że pierwszy raz od 3 tygodni nie muszę się czegoś uczyć, ogarniać i martwić ,, jak ja to zdam"
W zasadzie to trochę sobie nie mogę poradzić z tym wolnym czasem :D Co ta sesja robi z ludźmi.
Kobył się w tym czasie wywakacjował dość konkretnie, ale chyba jej się przydał ten odpoczynek.
Dzisiejszy bilans kąpieli zasyfiałego konia- urwany kantar sztuk jedna. ^^
Odwiązany koń, któy stwierdził- ,,to ja już pójdę na padok, bo ty nigdy nie skończysz" - sztuk jedna ^^
I poraz kolejny dochodzę do wniosku, jak bardzo ten koń jest wymagający, ale jak dużo opanowania i spokoju się na nim nauczyłam.
I po przesiadce z innego zwierza ( który zaaaaaniiiimmmmm się zaaaaastaaaanowiiii coooo zroooooobić z twoimi pomocami- mooooozna sie przespać i wstać ;) ) - ona jest jednak jak torpeda. Jest akcja- jest reakcja i nie można sobie pozwalać na przypadkowe i niezdecydowane ruchy.