Dusza moja kamienna i serce z kamienia
I oczy zmrożone granitami szczytów.
Zimne echo ulicy odbija kroki
I kolana chłodzi posadzka kościoła...
Dłonie moje stalowe i nerwy ze stali.
Zimna porcelana, błyszczący widelec.
Nawet krzyż na ścianę wykrojony z blachy
I żelaznym gwoździem przybity do muru...
Nigdy nie zrozumiem waszych ciepłych dłoni
I drewnianych łyżek nasiąkniętych zupą.
Twarz przytulam do belek, lecz ukłon- do progu.
I wracam do siebie żelazną koleją...
----------------------------------
Chciałam odejść bez słowa. Nauczono mnie jednak, żeby zawsze zamykać za sobą drzwi. Zanim otworzy się nowe. Zamykam rozdział pb w moim życiu. Pięć i pół roku zostawiam za sobą. Nie wrócę już. To definitywny koniec.
Idę tam gdzie bezmiar błękitu...
Światłocienie cyprysów przy drodze...
Ferią barw, każdy ranek rozkwita...
Chociaż wiem, że do celu nie dojdę...
Tylko obserwowani przez użytkownika aktod
mogą komentować na tym fotoblogu.
Inni użytkownicy: req12paolkaksniezka96misiek012bambiiik057maz44asdbkicia564aniasobkarolinanananana
Inni zdjęcia: * * * * takapaulinkaWylot Burzowca bluebird11Zagroda. ezekh114PIERWSZE MARCOWE LISTKI xavekittyxOddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24