cozaryjtojaniewiem.jpg
w sobotę myślałam, że z moim stanem zdrowotnym jest już lepiej, ale niestety się myliłam. dzisiaj obudziłam się po trzynastej z gorączką. wzięłam jakieś tabletki i mi przeszło. cały dzień zamulałam w domu. do wieczora nie chciało mi się w ogóle jeść, nawet pysznego budyyyyniu :( wieczorem za to zjadłam kolację za czteroosobową rodzinę, haha... mam nadzieję, że szybko wyzdrowieję i wraz z dniem, w którym polepszy się mój stan, pogoda będzie lepsza... mam tutaj na myśli maksymalnie dwadzieścia stopni, jakiś deszcz lub najlepiej buuurzę! niestety to tylko marzenia, bo jak zwykle musi być upał jak cholera. cóż, siemanko.