"Z głową w chmurach"

Sobota, bałem się tego dnia. Bez chęci wstałem, dziś mam odlot. Tydzień w Anglii jeszcze nie dawno temu wydawał się czymś fajnym a teraz? Dajcie spokój... Nie chce mi się. Sam kraj jest bardzo interesujący i tutaj nie mogę zaprzeczyć. "Zachodnie" życie jest kuszącym kąskiem dla znudzonych szarą rzeczywistością Polski ludzi. Mnie już tam nie ciągnie. Miałem tam jechać właściwie na stałe po szkole ale teraz wiem że nie pojadę :) Mam coś, kogoś tutaj :) Sens :) Opuścić wszystkich i wyjechać? Zapomnieć o całym życiu, sytuacjach, ludziach? Nieeee... Nie potrafiłbym. Tu spędziłem całe dotychczasowe życie i nie mam zamiaru tego zmieniać no chyba że ... :) Dziś złapało mnie na myślenie "co by było gdyby?". Naprawdę można mieć bardzo rozbudowaną wyobraźnię ale możliwości i prawdopodobieństwo niweczą przybliżenie sobie tego. Co by było gdybym nie poszedł do 5 Lo? Co bym robił? Gdzie i jak bym się uczył? Kogo poznał? Co by się stało... ale nagle myślenie się zakończyło bo to co jest musiało być, przeznaczenie. Każdy powinien w coś wierzyć, ja wierzę w przeznaczenie. Może z lekkimi zawachaniami :) Piątek... co za dzień, nie do wiary. Klatka, blok domofonu, picie itp A teraz wylot do Anglii z której dopiero wrócę 3.05.2008 w godzinie popołudniowej. Mam nadzieję że będziecie czekali na mnie hehe :P Lot samolotem. Tyle razy już to robiłem a zawsze mnie fascynuje. Przyśpieszenie, oderwanie przedniego koła od ziemi, potem tylnich. Wznoszenie... Coś fajnego naprawdę :) Dobra, takim pozytywnym akcentem kończę tą notę i pozdro dla wszystkich i do zobaczenia :) Buzi dla skarba :* :* :*