Nie było mnie tu ponad miesiąc, ale po ostatnich dniach po prostu musiałam tu wejść i napisać cokolwiek. Może coś ważnego, może nieistotnego zależy kto będzie czytał. Dla mnie to wszystko bardzo ważne. .
Teraz jestem w trakcie szykowania się do pracy Ty Skarbie już w niej siedzisz, a raczej jeździsz. Za godzinę powinnam już być na przystanku i czekać na 112 lub 156 a ja siedzę i piszę notatkę. Jestem chyba nienormalna. Ale nawet nie wiesz jak wiele teraz mam w sobie myśli i uczuć. Jak bardzo żałuję, że musiałeś tak wcześnie wyjść, chociaż pewnie i tak bym nie powiedziała Ci tego wszystkiego co teraz mam w głowie.
Kocham Cię, naprawdę. Z dnia na dzień co raz mocniej, nawet z minuty na minutę, z każdym Twoim oddechem kocham Cię mocniej i nie wyobrażam sobie, że mogłoby Cię nie być tu ze mną, że moglibyśmy się nigdy nie spotkać, że każde z nas mogłoby być teraz z kimś innym, że mogłeś do mnie nie napisać albo ja mogłam Cię olać. . Teraz wiem, że to nie mógł być przypadek, że to co działo się później też miało się stać. Misiu, teraz wiem, że jesteś dla mnie najlepszą, najcudowniejszą osobą. Nigdy nie będę chciała nikogo innego, nawet mi to do głowy nie przyjdzie :* KOCHAM CIĘ!
Żałuję każdej naszej kłótni, każdego złego słowa. Wiem, że to poniekąd umacnia nasz związek, ale za każdym razem boli jak cholera, boli mocniej z każdym kolejnym przykrym słowem.
Boże, już 12:53 a ja siedzę z ręcznikiem na głowie i zbieram się do suszenia włosów. Cholera, miałam pozmywać, przepraszam Kochanie, obiecuję, że zrobię to od razu jak wrócimy z pracy. Rano nie mogłam się zebrać, znowu odezwało się nasze dziecko, naszły mnie mdłości. Nie bądź zły : (