photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 5 STYCZNIA 2014

Trudna miłość 52

Fran złapała go za ręcę i wyswobodziła się spod niego.

- Naprawdę masz na to jeszcze siły? - zapytała poważnie.

- W sumie to nie, ale jestem gotów zrobić wszystko by cię zadowolić - złączył ich dłonie.

- Zadowolisz mnie idąc spać - odwróciła się tyłem do niego.

- Jak ty często fochy strzelasz ostatnio - zażartował.

- Peter... Proszę cię. Jeśli ci na mnie zależy uszanuj moją decyzję - popatrzyła na niego, przewracając się na plecy.

- Chodź tu moja malutka - przyciagnął ją do siebie.

Nie dała rady mu się oprzeć. Wtuliła głowę w jego szyję i wsłuchiwała się w spokojne bicie serca. Teraz była pewna, że nie byłby w jej w stanie nigdy skrzywdzić. Ufała mu, a to w związku najważniejsze. Przy nikim nie czuła się tak bezpiecznie.

Otworzyła oczy i powoli rozejrzała się po pomieszczeniu. Musiała sobie przypomnieć gdzie się znajduje, bo na pewno nie był to jej pokój. Odwróciła się powoli i dostrzegła Petera, który leżał przytulony do jej pleców. Nie chcąc go obudzić, delikatnie zsunęła kołdrę i przeciągnęła się. Wyciagnęła rekę po komórkę, żeby zobaczyć godzinę. Na ekranie widniało nieodebrane połaczenie od mamy z godziny 8. A teraz była 11. Fran wygramoliła się z łóżka i wyszła z pokoju. Na korytarzu zadzwoniła do mamy, a przy okazji próbowała się zorientować ile osób jeszcze śpi.

- Mamo? Ja zaraz wrócę, tylko znajdę Robbiego. Tak. Potem ci powiem - rozłaczyła się.

Postanowiła zejść na dół. Liczyła, że ktoś będzie w kuchni. Intuicja jej nie zawiodła.

- Już wstałaś? - Jessica wydawała się zaskoczona. - Napijesz się herbaty?

- Tak jakoś - uśmiechnęła się. - Poproszę.

- Te śpiochy pewnie prześpią cały dzień. Chyba, że zrobimy im pobudkę. Mam gdzieś jakieś trąbki - zaśmiała się.

Fran jej zawtórowała. Zaczęły sobie żartować, jakie miny mieli by skacowane śpiochy, gdyby nagle zrobić ogromny hałas. Ona po kilku drinkach czuła lekki ból głowy. Nie chciałaby być w skórze chłopaków, którzy pili całą noc.

Peter przekręcił się na łóżku. Powolił otwierał oczy, pozwalając by przywykły do jasności. Był sam, a mógłby przysiąc, że wczoraj kładł się spać z miłością swojego życia. Dostrzegł ubrania na krześle. Damskie ubrania. Przetarł oczy. "Gdzie ona jest? Musiała tu być" - myślał. Głowa bolała go od nadmiaru alkoholu. Nie wypił dużo, ale wystarczyło. Nie chciało mu się wstawać. Usłyszał jak drzwi się otwierają. Przeniósł wzrok w tamtą stronę.

- Wiedziałem, że to nie był sen - usiadł.

- A może nadal śnisz? - jej głos zabrzmiał delikatnie.

- Nie - pokręcił przecząco głową. - Nawet w śnie nie wyglądasz tak pięknie jak w rzeczywistości.

 

Kochani części będą coraz krótsze i coraz rzadziej. Przepraszam, ale nie mam czasu. 

Muszę wysyłać częściej skarba do rodziców to może będę mogła coś pisać :)

Komentarze

xeternallyloviing śliczne! :* klikam fajne i licze na rew:)) + szczesliwego nowego roku! :*
09/01/2014 18:59:16
agmana dziękuję :)
wzajemnie :)
11/01/2014 19:39:32

hammergeil kochani są ;3 ;**
07/01/2014 8:11:57
agmana starałam się :)
11/01/2014 19:39:22

sportstories Świetne i czekam na cd :)
05/01/2014 19:27:03
agmana dziękuję ;p
05/01/2014 22:01:43

inimicum Świetna część ;)
Pisz częściej! <3
05/01/2014 19:16:43
agmana chciałabym, ale nie mam czasu :( dziękuję :*
05/01/2014 22:01:35

projectxkaboom magiaa *.*
05/01/2014 19:02:18
agmana dziękuję :)
05/01/2014 22:01:22

wojnaoswiat Genialne :D Czekam na więcej! :)
05/01/2014 18:24:50
agmana dziękuję :)
05/01/2014 18:28:49

dreamstories świetne :**
05/01/2014 18:03:14
agmana dziękuję :*
05/01/2014 18:03:44

bluedimond Jaki pochlebca!
05/01/2014 17:58:21
agmana hehe :)
05/01/2014 18:01:43

Informacje o agmana


Inni zdjęcia: :) dorcia2700Śniadanie ...nie na trawie. halinamPo drugie samysliciel35Po pierwsze samysliciel35W czarnych okularach martawinkelGirls martawinkelEdmund martawinkelPl martawinkelDzieciaki martawinkelYhm martawinkel