Dziewczyna zaczęła się śmiać. Uniosła jego kąciki w górę, a on otworzył buzię.
- Na przykład o tu - przejechała palcem po jego dolej wardze.
Peter delikatnie przygryzł jej palca. Fran próbowała go wyrwać, ale wiedziała, że jeśli za mocno pociagnie, to sama zrobi sobie krzywdę. Zresztą nie chciała zedrzeć lakieru z paznokcia.
- Puść mojego biednego paluszka - drugą reką próbowała rozłączyć jego zęby.
Pokręcił przecząco głową i uśmiechnął się przy tym szeroko.
- Najpierw odwołaj to co mówiłaś o moich ustach - wymamrotał.
- Nic o nich nie mówiłam, oprócz tego, że są cudowne, ale skoro chcesz bym to odwołała to proszę - wzięła oddech. - Twoje usta nie są...
- Tak chcesz się bawić? - rzucił się na nią.
Fran zaczęła masować swojego palca, a po chwili wylądowała na łóżku. Znalazła poduszkę pod ręką, więc zamachnęła się nią i uderzyła Petera w głowę, by się od niej odsunął. Na początku nic sobie z tego nie robił, jednak po chwili złapał za drugą poduszkę i zaczął jej oddawać. Dziewczyna usiłowała podnieść się do pozycji siedzącej i rękami zaczęła spychać chłopaka. Skonczyło się na tym, że zleciał z łóżka. Fran pochyliła się do niego i wyszeptała:
- I tak tego nie odwołam - pokazała mu język.
Nie zdążyła się nawet zorientować w sytuacji, kiedy chwycił ją za ręcę i pociągnął na dół tak, że leżała na nim.
- Teraz to się doigrałaś - przewrócił ją na plecy i ułożył pod sobą.
Zaczął ją łąskotać i nadal przekonywał ją żeby to odwołała. Franceska zanosząc się śmiechem i kręcąc się na wszystkie strony ciagle mówiła "nie".
- Peter... Oj przepraszam. Chciałem tylko zapytać, czy mógłbyś poprosić Robbiego żeby porozwoził gości - w drzwiach stanął Paullo.
- Nie przeszkadzasz. To nawet dobrze, że przyszedłeś - Franceska wydostała się spod chłopaka.
- Zobacz jakie kobiety są wredne! Masz tu niepowtarzalny okaz wredoty - wskazał na nią.
- Nie zaczynaj - rzuciła w niego poduszką.
Paullo zaczął się z nich śmiać i przepuścił przyjaciela w drzwiach.
- Chodź może na dół. Boję się was zostawić samych. Nie po tym co tu widziałem - oboje się zaśmieli.
- On zaczął - poskarżyła się. - Ała, wszystko mnie boli - zaczęła poprawiać fryzurę, bo czuła, że każdy jej włos jej w inną stronę.
Na dole Angelika zmierzyła ją chłodnym spojrzeniem.
- Nadal mi nie wierzycie, że to zrobili? - miała jeszcze coś powiedzieć, ale na schodach zobaczyli lekko zaspanego Robbiego.
Kochani z okazji Świąt, chciałam Wam wszystkim życzyć udanego świetowania, smacznych potraw, aby Wam poszło w cycki (zaglada tu więcej dziewczyn) ;D
dużo radości, żebyście się nie złościły, bo złość piękności szkodzi, chociaż wszystkie z pewnością jesteście piekne :*
I czego tam sobie zamarzycie
A co dla mnie? Dużo weny, żebyście nie musiały długo czekać na kolejną część :>