to własnie tam sie wszystko zaczęło około pół roku temu...
i choć tak naprawde mogło być wszystko inaczej..
to nie dokońca żałuje...
mogłoby być gorzej, nie poznałabym Ciebie...
to rozwijało sie jak jakaś taśma,
w sumie...to nie wiem do czego to porównać..
i chciałam, żeby z każdym dniem,
z każdym tygodniem stawało sie coraz to
grubsze, lepsze, wszystko bardziej trwałe..
i mój związek z Nim...i znajomość z NIMI..
w którą wierzyłam bardzo..i chciałam
żeby za jakiś czas ta lina stała się taka
bardzo gruba..już nie do rozerwania
przez nikogo.
chociaż czasem stawała sie bardzo cieńka
gdzie już nic prawie nic z niej nie zostało..
taka mała warstewka..
to teraz czuje, że ktoś poprostu rozciął ją
i jakby czuc ten ból...
ja go czuje w pewien sposób...
wiem, że dobrze zrobiłam...
tak naprawde Ciebie zraniłam poraz pierwszy..
ale nie mogłam inaczej.
i nie moge zranić osoby, którą kocham.
która tyle mi pomogła,
i chyba wczesniej aż tak tego nie doceniałam..
jednak wiem, że On mnie kocha i jest lepszy...
czuje to...
dlatego nie zostawie Cie już i nie odwale takich numerów
jak ostatnio...obiecuje Ci Kocham Cie