te święta chciałabym spędzić z Tobą...
pogodzić się tak naprawde.
podzielić sie opłatkiem. przytulic się..
poczuć znów dotyk Twych ust...
Twoje ciało..
że jesteś...
jesteś blisko mnie.
i święta u mnie albo u Ciebie...
niewazne.
byle z Tobą
bo Ciebie potrzebuje...
tylko Ciebie Mój M
nie chce już więcej...
wiem, ze mam tą kochana osobe, ale to nie jest to... i z kazdym dniem zaczynam czuc się coraz gorzej, bo to juz nie jest to samo co było napoczątku.. no, ale musze to rozegrac tak, żeby nie zranić nikogo...
ale jak...? to nie mam pojęcia.
mam tylko nadzieje, że w koncu po świętach tam pojade. ale czemu nie moze być jak bym chciała???