Dzisiaj same zdjęcia. Wyrazów mi za dużo na dzisiaj. Wypadałoby skończyć "Braci Karamazow" - wszak książkę z bibliotekimożna trzymać trzy miesiące, ale "Anatomia układu ruchu" pani Ignasiak jest tak interesująca, że wręcz oczu i rąk oderwać od niej nie mogę. Coraz szybciej robi się ciemno, co mnie niebywale raduje; w końcu dosyć już słońca się naoglądaliśmy.
Czas rozpocząć kolejny tydzień niewyspania i wyścigów na kubki z kawą.