Część 1
-Nie! To nie może być prawda! Poprostu nie może!
Klara stała przy drzwiach łazienki i nasłuchiwała. Było jej głupio,ale ciekawość zwyciężyła. Szybko wycofała się do pokoju,słysząc,że siostra zbiera się do wyjścia.
Siedząc na łóżku zastanawiała się,co też wywołało u jej siostry taką reakcje. To z pewnością nie mogła być jakaś błachostka. Znała Christin ze stoickiego spokoju. A tu... To bynajmniej wydało jej się dziwne...
Z rozmyślań wyrwało ją pukanie do drzwi. Jeszcze nie zdążyła powiedzieć proszę a jej mama już była w środku.
-Nie powiedziałam,proszę!-rzuciła zirytowana.
-Oj nie złość się tak. Przecież nic wielkiego się nie stało.-tłumaczyła się pani Kothwan.
Nic? Czy ona wie co dzieje się z jej starszą córką? Ależ oczywiście! Klara jest taka odpowiedzialna! To ja potrzebuje opieki,bo przecież mam dopiero 13 lat!
-Christin...-widząc jej spojrzenie wiedziała,że córka ma dziś zły dzień.
-Ok.Nie zmuszam do rozmowy,chciałam ci przekażać,że obiad jest już na stole i czekamy na ciebie.-mówiąc to wyszła do kuchni.
Christin westchneła tylko i zeszła na dół.