Także. W ciągu długiego weekendu majowego byłam w Bilbao i nie powiem, umarłam. Kilka razy i na dobre. Celem był mecz Athletic Club z FC Barceloną, jaki odbył się na San Mames, jednakże nie sposób było nie skorzystać z uroków miasta, otwartych treningów Athletiku, w niedaleko położonej Lezamie oraz wypadu do San Sebastian.
Jeśli chcecie dowiedzieć się, jak było na meczu Athletic z Barceloną, jak sympatyczni są piłkarze Athletic Club, dlaczego otwarte treningi Athletic to fantastyczna sprawa, jak wygląda FC Barcelona przyjeżdżająca do hotelu, jaki bałagan mają na Anoeta i jakim blaskiem bije Antoine Griezmann, relacja tutaj: http://muybeautiful.blogspot.com/ Zapraszam.