nazwać dziecko czyimś imieniem to próba łączenia życia ze śmiercią
Mam na imię Aneta. Lubię robić ciasta i na przekór.
Nie wierzę w istnienie Nieba i Piekła opisywanych w Biblii. Niebo i Piekło mamy tu, na ziemi, jednocześnie i nierozłącznie. Niczym Zło i Dobro - nie mogą bez siebie istnieć, stanowią całość logiczną i.. mądrą, piękną. Czymże byłoby trwanie w wiecznym Raju? Wyłącznie trwaniem. Bezczynnością. Pozbawioną esencji i rozumienia, myśli. Zatem czy coś jest po śmierci? Ale jak po - przecież Śmierć i Życie także stanowią jedność, bez jednego nie byłoby drugiego i odwrotnie.
Jak to jest, że Miłość to największa Siła i Słabość jednocześnie? Tak, że Siłę daje mi to, że kocham. Jednocześnie uczucie jest moją Słabością, przez nie można mnie zranić, zniszczyć.
Czyż to wszystko nie jest straszliwe? I piękne zarazem!