Tym razem na cel obraliśmy wyspę Evia. Termin wrześniowy jak zwykle trafiony, wyspa opustoszała, można było wypoczywac i eksplorować.

Jak na ludzi od sportów wodnych przystało, zabraliśmy ze sobą masę sprzętu, ponieważ nie ograniczamy się jedynie do odkrywania na lądzie, ale przede wszystkim na wodzie ;)

Stąd deski sup, wing - do spokojnego uczenia się tej fantastycznej odmiany windsurfingu -, ponton do przemieszczania i coś do eksplorowania podwodnego. Słowem, zapchani po dach :D

Czy Evię polecamy? Jak najbardziej, jednak najlepiej przed lub po sezonie. Bliiska odległość Aten, połączenia promowe sprawiają, że jest to chętnie wybierana wyspa przez Ateńczyków. 

Ponadto jest bardzo duża, druga co do wielkości po Krecie, więc przemiszczanie z południa na północ zajmuje sporo czasu, zwłaszcza górzysty odcinek. Warto jednak tak zaplanowac sobie noclegi by odkrywac zarówno południe i zachód, jak również północ Evii.

Dla wodnikaów - wieje i to bardzo! TYm razem nie mieliśmy ze sobą żaglówki a szkoda, bo byłaby jazda. Mnóstwo wysepek, zatoczek niedostępnych z lądu, dlatego deska sup, kajak ponton czy też inne pływadełko będzie jak znalazł.

Do zobaczenia na wodzie!