Hello may!
Cóż, to już tak około połowy tego miesiąca : ) Miło ;P Co raz bliżej lato, co raz bliżej lato... A jak na razie? Generalnie to normalnie : ) Poza tym, że czas zachowuje się tak, jakby chciał przede mną uciec,choć nie uganiam się za nim, to żyję : )
Maj... maj... maj... Kolorowy, pachnący bzem i wszędobylską miłością... Nie przeszkadza mi to tego roku jakoś szczególnie, tym bardziej, że lubię zapach bzu i tak, jestem... Powietrze, które mnie otacza sprawia wrażenie humorzastego. Czyżby znało każdą tajemnicę? Wiedziało, co się kryje w głowach pełnych marzeń, niewypowiedzianych słów? Kwestia, przypuszczam, osobista.
Czas. Dziwny gość. Ma zbyt duży płaszcz i cylinder w grochy, w oczach iskierki, a jego szelmowski uśmiech nie zdradza praktycznie niczego poza nasuwającą się bezwiednie teorią, że to wrodzona złośliwość. Dla niego osiem miesięcy to nic.. Tak, osiem. Podoba mi się ta liczba. I dziękuję za nią nie temu wariatowi, którego nigdy nie ma , gdy go ludzie potrzebują, temu który sprawia, że to co było nigdy nie wraca, ale temu, który dzielnie towarzyszy mi na każdym kroku. Temu, który cierpliwie maglował mnie ze stolic i który dziś wędrował z moją różową torbą na ramieniu. Nie za to, co robi, ale za to, że jest. Za to, że potrafi być sobą. Za to, że jest cierpliwy i kochany.