photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 2 LUTEGO 2010
2264
Dodano: 2 LUTEGO 2010

K90.

 

 

Długo mnie tu nie było. Najpierw z powodu mojego upiornego lenistwa, później z powodu kapryśnej natury mojego komputera. Na szczęście Kochanie moje mnie uratowało z opresji:*

Chociaż... z drugiej strony? Przynajmniej robiłam coś pożytecznego dla siebie, dla życia.

 

Chciałabym wykrzyczeć z uśmiechem JEST CUDOWNIE! z całych sił, bez żadnego cholernego zawahania. I niby jest wszystko ok. Wszystko poukładane, tak jak powinno być, tak jak z góry sobie to zaplanowałam. Ale... właśnie. Jest to cholerne zawahanie, które nie pozwala mi krzyczeć ze szczęścia. Zawahanie które nazywa się poddanie bez walki. I nie wiem czemu tak właśnie zrobiłam. Ja, silna, ja, która 'lubi się bić' o to co dla "ja" jest ważne. Zawsze próbowałampodjąć jakąś walkę.  A przecież... przecież to, było ważne. Było moją dumą, moim wsparciem. Było ważne... Było...

 

Czy aby napewno było? Coraz częściej dochodzę do wniosku, że czarny scenariusz się spełnia. Duma, zazdrość, zranienie, nieszczerość, strach, unikanie, uprzedzenie, zarzut. Było. Bańka mydlana pękła?

Poddałam się. Bez walki, bezsilnie opuściłam ramiona wzdłóż ciała. I nie tylko ja tak zrobiłam... Bo Ty też poddałaś się bez walki... 

 

 

 

 

One Tree Hill.

 

Żon:*

 

 

 

'All are architects of fate... living in these walls of time.'

 

 

 

+KLIK

Komentarze

~mada Lov ju Kradziejowy Mężu ;*** haha xD
03/02/2010 13:18:10
~tom93 zawahanie?
a może zachwianie? :D
Zachwiej broni, Zachwiej radzi, Zachwiej nigdy Cię nie zdradzi.
A zdjęcie widziałam u sorki G. o :)
03/02/2010 10:58:52
looklike
dasz rade Anno;*
silna z ciebie dzieczyna:)
trzym sie;*
02/02/2010 23:17:54