***
Po powrocie do domu Igor z Klaudią ustalili, że nie powiedzą mamie o dzisiejszym incydencie w centrum handlowym, aby jej jeszcze bardziej nie denerwować. I tak ma już wystarczająco dużo zmartwień a na szczęście nic złego się nie stało. Kiedy rozpakowali zakupy, chłopak poszedł do swojego pokoju i postanowił przemyśleć sobie to, co spotkało go do tej pory w nowym miejscu. Oczywiście niezaprzeczalnie najważniejsza pozostawała Księżniczka Śniegu. Przez jej zachowanie był tak bardzo zdezorientowany, że nie wiedział co ma myśleć. Jaka jest naprawdę? Czemu w ogóle staje się aż tak inna w zależności od sytuacji? Nie potrafił tego pojąć, ale to sprawiało, że jeszcze bardziej chciał z nią porozmawiać. Jego myśli krążyły wyłącznie wokół Amelii a chęć poznania jej bliżej z każdą chwilą wzrastała coraz mocniej. Jednak spróbował się skupić i przeanalizować inne sprawy. W zasadzie uznał, że bardzo dobrze się stało w związku z ich przeprowadzką. Nowy dom, w którym zamieszkali był dużo bardziej przytulny od poprzedniego i nie przywoływał wielu nieprzyjemnych wspomnień. Nie był za wielki, lecz im doskonale odpowiadał. Posiadał trzy pokoje: sypialnię mamy, Igora i Klaudii oraz kuchnię, łazienkę i mały salonik. Wokół domu rosło wiele drzew co dodawało uroku i świetnie współgrało z otoczeniem. Usytuowany na przedmieściach miał dość korzystną lokalizację. Do szkoły Igora było zaledwie kilka przystanków autobusem, nowa praca mamy mieściła się około dwudziestu minut drogi stąd, a w pobliżu znajdowało się przedszkole Klaudii. Okolica, w której mieszkali była spokojna i panowała w niej przyjemna atmosfera. Cała rodzina zgodnie uznała, że jest im tutaj dużo lepiej. Klaudia szybko zaklimatyzowała się w przedszkolu i chętnie do niego chodziła, ich mama miała bardziej satysfakcjonującą pracę i większe zarobki, które w znacznym stopniu stabilizowały ich sytuację. Igor natomiast czuł, że teraz będzie naprawdę ciekawie. Poznał interesujących ludzi i wiele wskazywało na to, że będzie miał kilku dobrych znajomych. Oczywiście pierwszy z nich to Daniel. Chłopak miał krótkie czarne włosy, był dość wysoki i bardzo szczupły. Grał w drużynie koszykarskiej, ale nie było po nim tego za bardzo widać. W sumie jego wygląd zbytnio nie przykuwał uwagi, ponieważ nie był specjalnie przystojny natomiast rekompensował mu to charakter. Igor nigdy wcześniej nie znał nikogo z kim aż tak dobrze by się dogadywał. Mieli mnóstwo wspólnych tematów, słuchali podobnej muzyki, lubili te same filmy, czytali te same książki i łączyło ich identyczne poczucie humoru. Już w pierwszym dniu Daniel zaskoczył go swoją inteligencją. Do tego posiadał dużą wiedzę na temat każdej osoby w klasie co bardzo Igorowi odpowiadało, ponieważ nie musiał ze wszystkimi rozmawiać, żeby się czegoś dowiedzieć, wystarczyło po prostu spytać Daniela. Zapowiadała się z tego naprawdę dobra przyjaźń.
Ogólnie klasa składała się równo po połowie z dziewcząt i chłopców. Jeśli chodzi o żeńską część grupy nie można było powiedzieć o którejkolwiek z nich, że jest brzydka. Każda coś w sobie miała, jedne więcej, inne mniej, ale wszystkie były ładne. Oczywiście żadna nie dorównywała urodą Amelii, żadna nie mogła z nią konkurować, ponieważ ona zbyt wyraźnie odstawała swym pięknem od reszty. Natomiast oprócz niej jedynie Pola dość znacznie wyróżniała się spośród pozostałych dziewczyn. Ta filigranowa, kasztanowłosa, zielonooka dziewczyna dominowała wszędzie tam gdzie tylko się pojawiła. Bardzo towarzyska, otwarta i pewna siebie, typowa przywódczyni. Szybko i łatwo potrafiła zjednywać sobie ludzi. Z większością osób w klasie miała świetny kontakt. Nie można się więc dziwić, że z taką osobowością zajmowała stanowisko przewodniczącej klasy i szkoły. Chłopak myślał nad słowami Poli, która przyznała się, że jest nim zainteresowana. Owszem, podobała mu się, ponieważ była naprawdę śliczna i interesująca, lecz to wszystko nie miało znaczenia, ponieważ Księżniczka Śniegu przyćmiewała zalety innych z niebywałą łatwością. Gdyby nie ona Igor na pewno również byłby zainteresowany Polą, ale w takiej sytuacji nie było o tym mowy. Nie wiedział co robić, ponieważ nie chciał w żaden sposób sprawić dziewczynie przykrości. Miał tylko nadzieję, że rozwiąże się to bez większych nieprzyjemności.
Zrobiło się bardzo późno, więc postanowił iść już spać. Nie mógł doczekać się kolejnego dnia w szkole i ujrzenia Amelii.
Gdy wszedł na plac szkolny rozejrzał się po parkingu, aby dowiedzieć się czy jest już samochód, którym przyjeżdża Księżniczka. Niestety nigdzie go nie zauważył. Wchodząc do szkoły i witając się ze wszystkimi szukał wzrokiem dziewczyny, ale rozczarował się jeszcze bardziej, ponieważ jej nie było. Kiedy zaczęła się pierwsza lekcja ławka Amelii pozostawała pusta. Igor był bardzo niezadowolony z tego powodu. Na przerwie postanowił wypytać się o to Daniela.
- Wiesz może czemu nie ma Księżniczki Śniegu?
- Nie mam pojęcia i prawdę mówiąc trochę się dziwię, ponieważ zawsze jest w szkole. Wydaję mi się, że nie opuściła jeszcze żadnej lekcji. Chociaż chyba to dobrze, że teraz jej nie ma. Przynajmniej nie będzie cię rozpraszać.
- Daj spokój. Nie rozprasza mnie aż tak. Po za tym widziałem się z nią wczoraj i chciałem porozmawiać.
- Widziałeś się z nią? Jak to?
Igor opowiedział koledze o wczorajszej sytuacji w sklepie.
- Niewiarygodne... Jeszcze czegoś takiego o niej nie słyszałem. Twoja siostra dostąpiła niebywałego zaszczytu. Właściwie to ciekawa sprawa. Jak będziesz chciał mojej pomocy to mów śmiało, może się przydam.
- Dobra. Tylko miałem nadzieję, że uda mi się zamienić z nią kilka słów, a tu nic. Nie ma jej... Nie obrazisz się jak usiądę dziś w jej ławce?
- Pewnie, że nie, ale co ci to da skoro jej nie ma?
- Może jeszcze przyjdzie.
- Może.
Po dzwonku Igor usiadł w ławce Amelii. Jakieś pięć minut później drzwi do sali otworzyły się i zamiast nauczyciela weszła ona. Od razu rzuciła piorunujące spojrzenie w stronę Igora. Powoli podeszła do ławki i usiadła z wdziękiem na swoim miejscu. Chłopak w tym momencie poczuł intensywnie waniliowy zapach, który przez chwilę go oszołomił. Nagle usłyszał jej głos, który nawet z tym pogardliwym, wyniosłym i oziębłym tonem brzmiał niezwykle melodyjnie i uroczo.
- Pan nieodpowiedzialny postanowił ze mną usiąść? To jakaś forma wdzięczności za wczorajszą sytuację? Jeśli tak to jest ona całkowicie zbędna.
- Nie. Po prostu chciałem.
Igor spojrzał jej głęboko w oczy i nonszalancko uśmiechnął się do niej. Patrzeli tak na siebie dopóki nie wszedł nauczyciel...