***
Minęły dwa miesiące. Ojciec Igora wrócił ze szpitala do domu i powoli dochodził do zdrowia. Klaudia szybko przyzwyczaiła się do obecności taty i była wpatrzona w niego jak w obrazek. Natomiast Klara została aresztowana. Zeznania Pawła pomogły w wyjaśnieniu sprawy sprzed lat, która wtedy była pełna wątpliwości i sprzeczności. Nie można było jednoznacznie stwierdzić kto zawinił. Jednak dzięki tacie Igora udało się doprowadzić do pierwszej rozprawy sądowej. Ciotka Amelii straciła dostęp do majątku oraz wszelkie pełnomocnictwa niezbędne do nadzorowania siecią hoteli. Księżniczka nie skończyła jeszcze osiemnastu lat, więc nie mogła być bez opieki a tym bardziej zarządzać spadkiem. Na szczęście skontaktowała się z Edytą, kuzynką jej mamy, która mieszkała z mężem w innym mieście. Amelia zawsze ją lubiła dlatego bardzo ucieszyła się na wiadomość, że oboje postanowili przyjechać i zająć się nią. Tak wiele skomplikowanych i zagmatwanych spraw zaczynało się układać. Igor i Amelia wcześniej nawet nie myśleli, że bolesne wspomnienia z ich przeszłości staną się wspólną historią, której już nigdy nie zapomną. Od minionych wydarzeń dużo się zmieniło... Księżniczka Śniegu przeprosiła Polę za to co powiedziała, zaczęła też normalnie rozmawiać z innymi i zachowywać się całkiem inaczej niż dotychczas przez co jej przezwisko przestało być używane. Często się uśmiechała a oziębły i wyniosły styl bycia pojawiał się tylko wtedy gdy ktoś naprawdę ją zdenerwował, ale nie zdarzało się to często. Amelia poczuła, że w końcu szczęście uśmiechnęło się do niej. Miała kochającą rodzinę i prawdziwych przyjaciół. Zaprzyjaźniła się z Klaudią, Danielem a nawet z Polą miała dobre relacje. Dużo czasu spędzała z Igorem. Był jej najlepszym przyjacielem. Mogła z nim porozmawiać o wszystkim i tylko jemu się zwierzała. W szkole praktycznie byli nierozłączni.
Zbliżał się koniec roku, więc Igor zaczął zastanawiać się jak często będzie widywał się z Amelią. Co prawda spotykali się też po szkole, ale jednak teraz widział ją codziennie a potem wcale nie musiało być tak samo i zdawał sobie z tego sprawę. Z jego rozmyślań wyrwał go Daniel, z którym wracał do domu ze szkoły.
- Chłopie co ty znowu taki nieobecny jesteś? Przecież życie jest piękne, trzeba się cieszyć!
- Taa. Straszny optymista się z ciebie zrobił odkąd jesteś z Polą. Mówiłem, że tak będzie a ty mi nie wierzyłeś. - odparł Igor zuchwale się uśmiechając.
- Mówiłeś, mówiłeś. Może i optymista, ale przecież dobrze wiesz, że miłość dodaje skrzydeł.
- Racja, ale łatwo powiedzieć kiedy jest odwzajemniona. Teraz już widzę jaki ciężki żywot miałeś z mną kiedy ja się zakochałem.
- I nadal mam. Przecież ciągle świata poza nią nie widzisz. Chociażby teraz. Mogę się założyć, że myślałeś o niej. - przekomarzał się.
- Tak, myślałem. Nie wiem co robić. Ona traktuje mnie tylko jak dobrego przyjaciela. Ciągle to podkreśla. Każdą czułość wychodzącą poza granice przyjaźni szybko ucina.
- Ty nie wiesz co robić? A kto mi doradzał w sprawie Poli? Jak to powiedziałeś? "Zdobądź ją"? Skorzystałem z twoich rad i teraz jesteśmy razem. - odparł Daniel z triumfalnym wyrazem twarzy.
- Tylko, że one są całkiem inne. To co podziałało na Polę nie zadziała na Amelię. Tak już jest w przypadku dziewczyn. Niby wszystkie takie same, a jednak się bardzo różnią.
- Kurdę, nie wiem co ci poradzić. Może po prostu z nią szczerze porozmawiaj. Powiedz co do niej czujesz.
- A jak wtedy nie będzie chciała się już ze mną przyjaźnić?
- Raczej w to wątpię. Powinieneś zaryzykować.
- Masz rację. Wóz albo przewóz. - powiedział z determinacją w głosie.
- Powodzenia stary.
Igor wrócił do domu. W tej samej chwili dostał sms-a od Amelii z pytaniem czy mógłby się dziś z nią zobaczyć za godzinę. Chłopak zgodził się i pomyślał, że jest to okazja do szczerej rozmowy. Układał sobie w głowie co ma powiedzieć, jednak wersje zmieniały się co minutę. Potem udał się pod dom dziewczyny i razem poszli na spacer do pobliskiego parku.
- Chciałaś ze mną o czymś porozmawiać?
- W zasadzie tak. Jeszcze jest trochę czasu do wakacji, ale i tak wszyscy o nich mówią, więc chciałam spytać czy masz już jakieś plany?
- Sam nie wiem. Rodzice nic nie mówili o jakimkolwiek wyjeździe, ale niewykluczone, że gdzieś się wybierzemy. Sprecyzowanych planów nie mam. A ty?
- Właśnie Edyta powiedziała, że mamy wyjechać na cały miesiąc do Toskanii.
- Na cały miesiąc... Świetne wakacje. Zazdroszczę.
- Bardzo się cieszę, że mogę tam pojechać. Już dawno nie miałam prawdziwych wakacji...
- Tak, rozumiem...
- W związku z tym mam pytanie. Skoro niczego jeszcze nie zaplanowałeś to czy chciałbyś pojechać z nami? Oczywiście jeśli twoi rodzice nie będą mieć nic przeciwko.
- Naprawdę mógłbym z wami jechać? - spytał zaskoczony nie spodziewając się takiej propozycji.
- Tak. Nie będzie problemu. Edyta sama mi o tym wspomniała.
- Chcesz żebym jechał?
- Nie proponowałabym tobie tego gdybym nie chciała. Przecież jesteśmy przyjaciółmi.
- Tak, przyjaciółmi...
Spojrzała mu w oczy i uśmiechnęła się do niego. Przez chwilę patrzeli na siebie w ciszy gdy nagle odezwali się jednocześnie.
- Muszę ci coś... - zaśmiali się.
- Proszę ty pierwsza.
- Dobrze. Chciałam tylko powiedzieć, że...
KONIEC
Inni użytkownicy: alexcvbogna123lollypoplollypopolejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetem
Inni zdjęcia: Pierwszy wypatrzony elmarWiosna pamietnikpotworaKlasztor ściana frontowa bluebird11Udany poniedziałek dawste:( szarooka9325... maxima24... maxima24... maxima24Osioł Boży bluebird111409 akcentova