***
Kiedy karetka pogotowia dotarła na miejsce Amelia odpowiedziała na pytania zadane przez sanitariuszy. Ojciec Igora został przewieziony do szpitala na oddział neurologiczny.
- Co mam teraz zrobić? Powiedzieć o tym mamie? - spytał zmieszany Igor.
- Tak. Powinna wiedzieć.
- A co z twoją ciotką?
- Ma wyłączony telefon i wraca dopiero wieczorem a wtedy na pewno dowie się o tym co się stało. Wykorzystaj to i jedź do szpitala razem z twoją mamą. Musicie poznać prawdę. Od razu widać, że moja ciotka nieźle namieszała.
- Masz rację. A co z tobą? Pojedziesz ze mną czy wolisz zostać tutaj i poczekać na ciotkę?
- Wolałabym pojechać z tobą. Oczywiście jeśli mogę?
- Pewnie, że tak. Teraz to dotyczy również ciebie.
- W takim razie pospieszymy się.
W domu Igora nie zastali nikogo. Po piętnastu minutach zjawiła się jego mama.
- Cześć synku. Zawiozłam właśnie Klaudię na urodziny do koleżanki. O widzę, że przyprowadziłeś gościa. Dzień dobry.
- Cześć mamo. To Amelia.
- Dzień dobry. Miło mi panią poznać.
- Mnie również bardzo miło. Jesteś naprawdę prześliczna. Już się nie dziwie dlaczego mój syn zaczął tak spieszyć się do szkoły.
- Mamo!
- Oj już dobrze. Przecież to prawda. Napijesz się czegoś? Mam nadzieję, że zostaniesz z nami na obiedzie.
- Mamo posłuchaj mnie! Muszę powiedzieć ci o czymś bardzo ważnym.
- Ojej... Chcecie mi oznajmić, że niedługo zostanę babcią?
- Mamo proszę cię nie żartuj sobie! Chodzi o tatę...
Kobieta otworzyła szeroko oczy i szybko usiadła na kanapie.
- Jak to o tatę? Igor co się dzieje?
- Tata jest w szpitalu na oddziale neurologicznym i musimy do niego jechać...
Chłopak opowiedział o swoim spotkaniu z ojcem w domu Amelii. Jego mama była w totalnym szoku. Nie wiedziała co ma myśleć.
- Nie pamiętał cię... Jak to możliwe? Co mu się stało? I co ja teraz powiem Klaudii? Ona myśli, że on nie żyje... To jakiś koszmar.
- Mamo będzie dobrze. Porozmawiamy z Klaudią jak się to wyjaśni. Teraz musimy tam jechać i się czegoś dowiedzieć, bo nie wiadomo co z tatą...
- Dobrze. Jedźmy.
Oddział neurologiczny znajdował się na drugim piętrze. Igor znalazł lekarza, który zajmował się jego ojcem.
- Jestem żoną Pawła. W jakim on jest stanie?
- Obecnie stan jest stabilny, lecz pacjent nadal nie wybudził się ze śpiączki. Stwierdziliśmy, że doznał urazu czaszki oraz uszkodzenia i wstrząśnienia mózgu co spowodowało u niego amnezję wsteczną. Prawdopodobnie był to stan przejściowy, ponieważ pacjent pod wpływem silnego bodźca, którego doznał, mógł odzyskać pamięć. Skutkiem był silny ból głowy a to doprowadziło do utraty przytomności i wprowadzenia organizmu w stan śpiączki. Na razie nie wiemy ile to może potrwać, ale jesteśmy dobrej myśli.
- Dziękuję bardzo panie doktorze. Czy możemy do niego wejść?
- Pani może wejść, ale nie na długo.
- Dobrze rozumiem. Poczekajcie na mnie. - kobieta szybko poszła do sali, w której leżał jej mąż a Igor i Amelia zostali na korytarzu.
- Prawie wszystko jasne. Tata miał jakiś wypadek, po którym dostał tej amnezji i w ogóle o nas nie pamiętał. Twoja ciotka to wykorzystała, napisała do mojej mamy w jego imieniu, a ojca okłamała. Zniszczyła nam kilka lat życia.
- Nie mogę uwierzyć, że ona mogła zrobić coś aż tak strasznego. Nie rozumiem do czego jej to było potrzebne? Do tego ten wypadek... Jeśli dobrze myślę chodzi o ten sam wypadek, w którym zginęła moja rodzina. Tylko ciotka i twój tata wiedzą co się wtedy wydarzyło.
- Oby się obudził i opowiedział o tym, bo jestem pewny, że twoja ciotka nic nie powie. Trzeba to zgłosić na policję.
- Nie mamy dowodów.
- Dowodem będą twoje zeznania. Diagnoza lekarska też. Uważam, że to ona spowodowała ten cały wypadek i to przez nią oni zginęli.
- Nie... Nie wierzę. Nie zabiłaby swojego brata i małego dziecka.
- To mógł być tylko wypadek, ale z jej winy. To prawdopodobne.
Nagle na korytarz wbiegła mama Igora.
- Szybko! Lekarz! Paweł umiera!