Priorytety się zmieniają.
Kiedyś coś innego było dla mnie najważniejsze.
Coś, co dzisiaj wydaje mi się tak błache.
Tak niezwykle bez sensu w poruwnaniu z tym co mam dziś.
Takie życie.
Ważne, by walczyć i sie nie poddawać.
Czerpać siłę, gdy wydaje się, że nie ma skąd.
Wierzyć w ludzi, których się kocha.
I żyć.
Bo po to właśnie jesteśmy, prawda?
I mimo że świat się wali, że ludzie, bez których wydaje nam się, że nie możemy żyć, odchodzą, że los płata nam figle...
Idziemy dalej.
Z coraz wyrzej podniesionym czołem.
Silniejsi.
I mądrzejsi.
I tak co dnia.
A co się na prawdę liczy?
Miłość?
Przyjaźń?
Wiara?
Nadzieja?
Magia?
Wyobraźnia?
A może ośli upór?
Nie wiem, ale mam wszystkiego po trochu ;]
Gdy miałam gorszy czas, ktoś wyjątkowy kazał mi posłuchać tej piosenki.
Postawiło mnie to na nogi i dało nową siłę.
Teraz chce się nią podzielić z innymi.
http://www.youtube.com/watch?v=1AtjWBwFfGE
Dziękuję.