czasem zadawała sobie pytanie czy w tym całym szaleństwie i ciągłym biegu jest jakikolwiek sesns w końcu to przecież jej życie które ma małe współne cząstki z Nim i jej Przyjaciółmi a ona czasem siada i mysli ze nie ma go nie ma i sama do tego doprowadziła wyznajac zasade :"nigdy nikomu nie objaiwiać prawdziwych uczuć, a najlepszym sposobem ukrycia ich przed śaiwtatem jest maska zadowolenia: uśmiech i beztroska, sprawianie wrażenie że wszystko idzie śpiewająco" czasem najgorsze myśli przychodziły własnie przez tą zasade przez to ze wyryła sobie ją tak głęboko na sercu że nikomu nie udało sie zetrzec jej z serca i rozsądku.Chciała dawać tyle ile chce dostawac tyle ile chce i odchodzić. Bo bała się bała się jednego uczucia które gdy przychodziło nioslo duże ilości alkoholu papierosów i przypadkowych spotkan z przypadkowymi ludzm.Nienawidziła niepewności i braku odpowiedzi na pytania które ciagle chodzą jej po głwoie i zamiast zapytać poszukała sama odpowiedzi i znalazła niszcząc cały ład który miała w głwie choc ład. nie apsuje do niej kompletnie.I choc on , oni mysla że wszytko jest wyjaśnione i zapomniane . To dla niej jest zupełnie inaczej...ona ma nadal duzo pytan bez odpowedzi i ma kogos kogo nienawidzi a wie ze Ta osoba będzię ją niszczyć dopoki ona nie zniszczy jej... i niedługo to nastapi bo jak długo może słuchac jak wiele ich nadal łączy?
mała K.
"Najgorszy ból to ten, który sami sobie zadajemy."
Użytkownik 6malak
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.